Samolot ministry z Niemiec musiał lądować u Saudów. Inny kraj zablokował lot
Samolot niemieckiej ministry spraw zagranicznych, Annaleny Baerbock, został zawrócony w drodze do Afryki Wschodniej. Maszyna nie dostała pozwolenia na przelot nad Erytreą. Pilot wykonał niezaplanowane międzylądowanie w Arabii Saudyjskiej.
Niemiecka ministra spraw zagranicznych Annalena Baerbock była w drodze na wizytę w kraju Afryki Wschodniej, Dżibuti, gdy jej samolot musiał wykonać międzylądowanie w Arabii Saudyjskiej - podała agencja Reutera powołując się na oświadczenie polityczki. Rządowa maszyna nie miała pozwolenia na przelot nad Erytreą.
Erytrea to państwo w Afryce Wschodniej, położone nad Morzem Czerwonym, które graniczy z Dżibuti, Etiopią i Sudanem. To właśnie Dżibuti miało być pierwszym przystankiem na trasie trzydniowej podróży niemieckiej ministry do Afryki. Kolejnymi celami podróży są Kenia i Sudan Południowy. Baerbock ma prowadzić rozmowy na temat konfliktu trwającego w Sudanie - donosi Reuter.
Nieplanowany przystanek był odzwierciedleniem ogólnej niestabilności w regionie - stwierdziła Annalena Bearbock w wydanym w środę oświadczeniu. Pobliskie Sudan i Jemen również nie mogły być częścią trasy przelotowej ze względu na toczące się tam konflikty zbrojne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie załamują ręce. Broń z USA wróciła na front
Niemiecka ministra chciała przekazać władzom Dżibuti, że Niemcy i Unia Europejska pracują nad sposobami ochrony szlaków żeglugowych na Morzu Czerwonym przed atakami rebeliantów Huti. "Jest to misja ochronna dla statków w regionie, a to oznacza, że taka misja obronna Europejczyków, jeśli zostanie uzgodniona, nie będzie stanowić ataków na Jemen" - powiedziała.
Źródło: Reuters