Samolot LOT‑u awaryjnie lądował. To ten sam bombardier co ostatnim razem
Samolot miał lecieć do Gdańska. Został jednak zawrócony do Warszawy. Okazuje się, że to ten sam Bombardier LOT-u, który lądował awaryjnie w styczniu. I znów miał problemy z podwoziem.
Tym razem jednak awaryjne lądowanie przebiegło bezpiecznie. Samolot wystartował z Okęcia o 10:35 i planowo lądować miał w Gdańsku. Chwilę po 11 pilot zawrócił do Warszawy.
- Samolot lądował z uwagi na wskazanie niedomknięcia się drzwiczek, które zamykają przednie podwozie. Dla pewności pilot zdecydował o tym, by zawrócić na lotnisko - poinformował w rozmowie z TVN Warszawa rzecznik LOT-u Adrian Kubicki.
Na pokładzie było 76 pasażerów i 4 członków załogi. Samolot przejdzie teraz przegląd bo, jak tłumaczy Kubicki, "komputer wskazał jakiś problem".
Znów podwozie
Poprzednio ten sam Bombardier, o numerze rejestracyjnym SP-EQG, lądując zarył dziobem w pas. Hamował szorując przednią częścią kadłuba o płytę lotniska. Przyczyną była wtedy awaria przedniej goleni.
Z raportu Państwowej Komisi Badania Wypadków Lotniczych wynikało, że linie lotnicze nie wykonały zaleceń serwisowych producenta. Problem w tym, że nie były one obowiązkowe.
Również rzecznik LOT-u potwierdził, że była to ta sama maszyna. Jednak podkreślił, że przyczyna awaryjnego lądowania była inna.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl