Samochód z żółtym paskiem nie wjedzie
Duże zamieszanie panuje na granicy polsko-
niemieckiej w związku z importem używanych samochodów z Niemiec.
Straż Graniczna od dwóch dni nie wpuszcza do Polski samochodów z
niemieckimi tablicami rejestracyjnymi z żółtym paskiem -
poinformował rzecznik prasowy lubuskiej Straży
Granicznej Mariusz Skrzyński.
Tablice z żółtym paskiem są wydawane w Niemczech na nazwisko. Samochód z takim dokumentem nie jest zarejestrowany i nie posiada obowiązkowego ubezpieczenia. Właśnie z powodu braku ubezpieczenia i tymczasowego dowodu rejestracyjnego auto na takich tablicach nie może wjechać do Polski na kołach.
W lubuskiem przed przejściami granicznymi po niemieckiej stronie stoi wielu Polaków, którzy kupili samochody w Niemczech i przyjechali tam na takich tablicach. Teraz, aby wjechać do Polski, muszą wynająć lawetę. Ludzie nie ukrywają zdenerwowania; dziwią się, że jeszcze kilka dni temu nie było z tym problemu.
Od początku maja, po zniesieniu ograniczeń w imporcie używanych samochodów, Polacy zaczęli sprowadzać do kraju tanie auta - głównie 10-letnie i starsze. Chcąc ograniczyć koszty, wykupywali w niemieckich urzędach komunikacyjnych za 10 euro tablice z żółtym paskiem.
W Niemczech wydawane są także tzw. tablice celne z czerwonym paskiem. Otrzymuje się do nich tymczasowy dowód rejestracyjny i ubezpieczenie, jednak są one aż 25-krotnie droższe od tych z żółtym paskiem. Dla osoby sprowadzającej samochód o wartości np. 500 euro jest to więc ogromna różnica.
"Wydawane w Niemczech tablice z żółtym paskiem są ważne przez pięć dni i służą np. do przejazdu z miejsca zamieszkania np. do mechanika. Nie uprawniają do jazdy nie tylko w Polsce, ale także w pozostałych krajach UE. Po dokonaniu wszelkich sprawdzeń okazało się, że samochody je posiadające zgodnie z polskim prawem o ruchu drogowym nie mogą poruszać się po drogach, a tym samym wjechać do naszego kraju" - powiedział Skrzyński.
Jak dodał, sprawa wyszła na jaw po tym, jak straż graniczna zwróciła się z pytaniem o cel wydawania takich tablic do strony niemieckiej. Przyczyną zainteresowania tym tematem były przypadki sprowadzania do Polski nawet kilkunastu samochodów na podstawie jednej tablicy rejestracyjnej.