Samochód z plakatem kandydata w pobliżu lokalu wyborczego
Samochód należący do męża zaufania Prawa i
Sprawiedliwości z naklejonym na przedniej szybie plakatem
kandydata tej partii na prezydenta, stojący w pobliżu
siedziby jednej z obwodowych komisji wyborczych w Gliwicach,
spowodował telefony wyborców zaniepokojonych, czy nie dochodzi do
złamania ciszy wyborczej.
23.10.2005 | aktual.: 23.10.2005 11:17
Poinformował o tym sędzia Andrzej Czaputa z Okręgowej Komisji Wyborczej w Katowicach. Z komisją kontaktowali się zarówno wyborcy, jak i przewodniczący obwodowej komisji. Maluch stoi wraz z innymi samochodami na ogólnodostępnym parkingu, w odległości kilkudziesięciu metrów od lokalu wyborczego i zmierzający na głosowanie przechodzą obok niego.
Na miejsce przyjechała policja i straż miejska oraz pełnomocnik okręgowej komisji wyborczej. Mąż zaufania wyjaśnił, że samochód stoi tam od piątku. Wszystko wskazuje więc na to, że nie jest to przypadek złamania ciszy wyborczej. Apel do męża zaufania o usunięcie auta nie przyniósł efektu - stwierdził on, że nie łamie w ten sposób prawa - powiedział pełnomocnik Janusz Górecki.