Samochód uderzył w drzewo. Nie żyje 32-latek
Jak przekazała bełchatowska policja, do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę. 32-latek w pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w przydrożne drzewo. Niestety, mężczyzny nie udało się uratować.
Do tragicznego wypadku doszło nad ranem na drodze wojewódzkiej 476 w miejscowości Nowy Świat na terenie gminy Bełchatów, a dokładniej na łuku trasy w okolicach skrzyżowania z drogą krajową 74.
Jak podaje bełchatowska komenda, 32-letni kierowca auta osobowego stracił panowanie nad kierownicę, zjechał z głównej drogi i uderzył w przydrożne drzewo. Siła była tak duża, że młody mężczyzna poniósł śmierć na miejscu.
Dramat na drodze wojewódzkiej. Nie żyje 32-latek
Szczegóły w tej sprawie podała w rozmowie z Polską Agencją Prasową nadkom. Iwona Kaszewska, rzeczniczka bełchatowskiej policji.
- 32-letni mieszkaniec Bełchatowa, kierujący samochodem osobowym opel vectra, jadąc z Bełchatowa w kierunku Szczercowa, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożne drzewo, znajdujące się po przeciwnej stronie. W wyniku zdarzenia poniósł śmierć na miejscu - poinformowała funkcjonariuszka.
Zobacz też: Jaki zdetronizuje Dudę? Polityk o tym, co chce przypomnieć prezydentowi
Według wstępnych ustaleń służb, przyczyną zdarzenia mogło być niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. Sprawę wyjaśniają policja i prokuratura.
Policja apeluje
"Apelujemy do wszystkich uczestników ruchu drogowego o bezpieczną jazdę. Pamiętajmy zawsze o dostosowaniu prędkości pojazdu do ograniczeń i warunków panujących na drodze, aby w sytuacji zagrożenia móc odpowiednio zareagować. Pośpiech na drodze to zły doradca, zwłaszcza gdy warunki pogodowe nie sprzyjają uczestnikom ruchu drogowego należy kierować się zasadą 'wolniej znaczy bezpieczniej'. Ostrożność, rozsądek, przewidywanie zagrożenia, ścisłe stosowanie się do obowiązujących przepisów prawa w ruchu drogowym to gwarant bezpiecznej podróży" - czytamy w komunikacie łódzkiej policji.
Źródło: Policja Łódzka, Bartłomiej Pawlak/PAP
Przeczytaj także: