Samobójczy zamach w Bagdadzie
W wyniku wybuchu wypełnionej gazem
cysterny zginęło w piątek wieczorem w Bagdadzie sześć osób i
zamachowiec-samobójca - wynika z oficjalnych danych, przekazanych
rano.
Dziewiętnaście osób zostało rannych, w tym wiele kobiet i dzieci.
25.12.2004 | aktual.: 25.12.2004 11:40
Sprawca zamachu stał się jedną z ofiar. Jego ciało zostało rozerwane na strzępy i niemożliwa będzie identyfikacja terrorysty - podaje AFP.
Cysterna samochodowa, wypełniona najprawdopodobniej butanem, eksplodowała w dzielnicy Mansur, położonej w zachodniej części miasta, niedaleko ściśle chronionej "Zielonej Strefy", mieszczącej instytucje rządowe, siedzibę amerykańskiego dowództwa oraz ambasady.
Wybuch spowodował pożary w co najmniej sześciu sąsiednich budynkach, a nad miejscem eksplozji długo unosił się słup dymu. Według AFP, w strefie ataku co najmniej cztery domy zostały całkowicie zniszczone.
Reuter informuje, że do zamachu przyznała się grupa jednego z najbardziej obecnie poszukiwanych terrorystów, Jordańczyka Abu Musaba al-Zarkawiego.
Do incydentu doszło w kilka godzin po opuszczeniu Bagdadu przez sekretarza obrony USA Donalda Rumsfelda. Zakończył on wizytę w Iraku spotkaniem z dowództwem wojsk USA oraz z tymczasowym prezydentem Iraku Ghazim al-Jawerem.
Rzecznik policji oświadczył, że cysterna eksplodowała w pobliżu wieży telekomunikacyjnej, ambasad Jordanii, Libii i Maroka oraz kwater irackiej Gwardii Narodowej.
W dzielnicy Mansur znajduje się wiele placówek dyplomatycznych i przedstawicielstw zagranicznych koncernów; mieszka tam też wielu czołowych polityków irackich.