Samobójca zjedzony przez tygrysy
Tygrysy pokiereszowały i częściowo zjadły ciało byłego pracownika zoo, po tym jak najwyraźniej popełnił samobójstwo w ich zagrodzie – informuje serwis cphpost.dk.
Zajście miało miejsce po tym jak były pracownik Zoo Næstved włamał się do zagrody tygrysów w niedzielną noc.
Gazeta Ekstra Bladet donosi, iż pozostałości po mężczyźnie znaleźli pracownicy zoo w poniedziałek rano, jednak lokalna policja nie chce potwierdzić szczegółów tragedii, twierdząc jedynie, iż mężczyzna umarł na skutek zatrucia dymem, a nie ataku tygrysów.
Z dochodzenia wynika, iż mężczyzna włamał się do zagrody tygrysów zaopatrzony w łatwopalną substancję, po czym podpalił siano i otworzył klatkę zwierząt, tak aby mogły do niego podejść.
Jedno z źródeł gazety twierdzi, iż ciało zostało poważnie poturbowane przez tygrysy, które częściowo pożarły nogi mężczyzny i dolną część brzucha.
Mężczyzna pracował jako dozorca w zoo w Północnej Zelandii przez okres 10 miesięcy. Mówiono o nim, że jest wyjątkowo zafascynowany obecnymi w zoo tygrysami bengalskimi. Zeszłej zimy wykryto u niego chorobę psychiczną, przez co stracił swoją pracę ze względu na obawy dot. bezpieczeństwa.
Zoo posiada 2 tygrysy – samicę i rzadki gatunek białego samca – a ostatnio urodziły się 2 tygrysiątka.
Peter Bo Rasmussen, właściciel zoo, jest zdania, iż śmierć ta jest tragedią, nie będzie miała jednak wpływu na kontakty pracowników ze zwierzętami.
Dominika Błażyca