Dave Mill, arktyczny podróżnik - amator ze Szkocji, znajdował się 288 kilometrów od Bieguna Północnego, kiedy wpadł w tarapaty. Używając łopaty, w temperaturze -3 stopnie Celsjusza, wyrównał potrzebny pas. Przed wysłaniem zdjęcia kanadyjskim ratownikom oznaczył lądowisko czarnymi plastikowymi torbami.
Fantastycznie było widzieć samolot i to jak łatwo wylądował na lodzie - powiedział Mill gazecie Daily Telegraph. Według ekspertów, jeszcze tydzień ocieplenia wód i lód stałby się zbyt cienki, by utrzymać samolot ratowniczy.
Według ratowników - to jakość zdjęcia pozwoliła zlokalizować lądowisko mimo zamieci śnieżnej.
W chwili nadejścia pomocy, Mill był w 54. dniu drogi na biegun. Próbował go zdobyć pieszo już po raz trzeci. Zapowiedział, że spróbuje jeszcze raz w przyszłym roku. (mp)