Sam się porwał, okradł i przywiązał do drzewa
W lesie niedaleko Płocka policja znalazła skrępowanego i przywiązanego do drzewa listonosza. Okazało się, że mężczyzna upozorował swoje porwanie, bo przegrał służbowe pieniądze - informuje "Gazeta Pomorska".
18.09.2009 | aktual.: 18.09.2009 12:01
Policjanci znaleźli mężczyznę w lesie niedaleko Płocka. Dwa dni wcześniej rodzina zgłosiła jego zaginięcie. Listonosz był skrępowany taśmą klejącą. Nie miał przy sobie dokumentów ani pieniędzy. Twierdził, że został napadnięty i okradziony. Później okazało się, że kilkaset metrów dalej stał jego samochód - z paczkami, które miał dostarczyć, pieniędzmi i kompletem dokumentów.
Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Płocku. Jednak w trakcie składania zeznań listonosz gubił się w zeznaniach. W końcu przyznał się, że upozorował własne uprowadzenie, ponieważ przegrał 3 tys. złotych na automatach do gier. Były to pieniądze służbowe. Aby je zwrócić, chciał wziąć pożyczkę w banku. Gdy bank odmówił, wpadł na pomysł z porwaniem.
Śledztwo zostało umorzone. Listonoszowi grodzi teraz do pięciu lat więzienia - podaje "Gazeta Pomorska".