PolskaSądowe pieczątki znalezione na ulicy

Sądowe pieczątki znalezione na ulicy

Osiem urzędowych drewnianych pieczątek należących do Sądu Rejonowego w Bochni znalazł na ulicy czytelnik "Dziennika Polskiego". Według kierownictwa sądu żadne pieczęcie nie zginęły.

19.05.2006 | aktual.: 19.05.2006 07:00

Plastikowa torba z pieczęciami leżała przy żywopłocie na jednej z ulic. Kiedy się bliżej przyjrzałem, okazało się, że są to pieczątki sądowe - relacjonuje czytelnik gazety. Mężczyzna zabrał torbę do domu. Nie wiedział jednak, co powinien zrobić z jej zawartością. Na policję bałem się je zanieść, żeby mnie nie zatrzymali. I tak pieczęcie te leżały u mnie, aż stwierdziłem, że zadzwonię do gazety - opowiada.

Pieczątek jest osiem. Trzy zawierają napisy wskazujące, iż mogą to być sądowe pieczęcie. Na jednej z nich widnieje napis: "Sąd Rejonowy w Bochni postanawia orzeczeniu niniejszemu nadać klauzulę wykonalności".

Reporter dziennika zadzwonił do prezes Sądu Rejonowego w Bochni Małgorzaty Chołdy, by zapytać, czy ostatnio w sądzie nie zginęły żadne pieczęcie. Nic o tym nie wiem - mówi zaskoczona pani prezes. Nie umiem powiedzieć, czy nie są to pieczątki sprzed np. 20 lat, nie mniej jednak, nie ma u nas zwyczaju wyrzucania pieczęci - zaznacza.

Od trzech lat nie zamawiamy drewnianych pieczęci o takiej treści. Zamawiamy pieczęcie automatyczne - dodaje wiceprezes Sądu Rejonowego w Bochni Piotr Maziarz. Jak informuje "Dziennik Polski" kierownictwo bocheńskiego sądu zapowiada, że złoży w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.(PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)