PolskaSąd zwrócił pozew rencisty o prawo do eutanazji

Sąd zwrócił pozew rencisty o prawo do eutanazji

Sąd Okręgowy w Krakowie zwrócił pozew, w którym rencista Adam G. domagał się przyznania mu prawa do eutanazji. Powodem zwrotu były braki formalne, których nie uzupełnił autor pozwu. Decyzja sądu jest prawomocna - poinformowano w sądzie.

27.10.2006 | aktual.: 27.10.2006 17:20

Nawet gdyby Adam G. uzupełnił braki formalne, jego powództwo nie mogłoby zostać uwzględnione, ponieważ eutanazja w Polsce jest niedopuszczalna.

Niepełnosprawny od urodzenia rencista Adam G., który po przepracowaniu 25 lat otrzymał 500 zł renty, domagał się w pozwie przyznania mu prawa do eutanazji. "Nie mam perspektyw na poprawę zdrowia. Nie stać mnie na leczenie. By w przyszłości uniknąć cierpienia wynikającego z utraty zdrowia i dalszego poniżania ekonomicznego, wnoszę o przyznanie mi prawa do eutanazji" - napisał Adam G. w pozwie złożonym do sądu.

Jak argumentował, przyznanie mu 500 zł renty to pozbawienie go podstawowych praw człowieka. "Mam prawo do uniknięcia bólu, cierpienia i poniżenia. Kodeks karny karze osoby, które pozbawiają innych środków do życia, zadają im ból, cierpienia. (...) Czy państwo polskie ma na celu ochronę ciężko pracujących i chorych, czy ich eksterminację? Na razie wszystko wskazuje na eksterminację osób chorych, niepełnosprawnych, rencistów i emerytów" - wywodził Adam G. w pozwie.

Wezwany przez sąd do uzupełnienia braków, wskazał strony, które - jego zdaniem - powinny być zaangażowane w sprawę. Znalazły się wśród nich m.in. Zakład Ubezpieczeń Społecznych, Rzecznik Praw Obywatelskich, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, minister sprawiedliwości, Okręgowa Izba Lekarska, Związek Rencistów i Emerytów. "Wnoszę, aby zgodę na zasądzenie prawa do eutanazji podpisali przedstawiciele tychże partii, którzy niczego sobie nie odmawiają" - napisał też Adam G., wymieniając Platformę Obywatelską, LPR, Samoobronę PSL i SLD.

Sąd oddalił pozew, uznając, iż powód nie wskazał strony pozwanej. Adam G. złożył zażalenie na tę decyzję, podnosząc, iż pozew złożył w sprawie eutanazji, w której stroną jest państwo polskie, a nie przeciwko komuś. Nie uzupełnił też wpisu wyznaczonego przez sąd.

Jak mówił po wpłynięciu pozwu sędzia Waldemar Żurek z krakowskiego sądu, nawet po uzupełnieniu braków formalnych powództwo Adama G. nie mogłoby zostać uwzględnione, ponieważ eutanazja w Polsce jest niedopuszczalna. Nie ma takich podstaw prawnych. Wręcz przeciwnie, jest przepis karny, który mówi, że karalne jest pomocnictwo bądź wykonanie eutanazji- wskazywał sędzia Waldemar Żurek.

W myśl kodeksu karnego, kto zabija człowieka na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. W wyjątkowym wypadku sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wykonania.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)