Sąd zdecydował. Jest wyrok ws. b. szefa MSWiA
Były minister resortu spraw wewnętrznych i administracji został w piątek uniewinniony przez Sąd Okręgowy w Katowicach. Krzysztof Janik był oskarżany o przyjmowanie łapówek od przedstawicieli firmy z branży górniczej. Szefem MSWiA Janik był w latach 2001-2004 w rządzie Leszka Millera. Wyrok jest nieprawomocny.
Na ławie oskarżonych zasiadło łącznie pięć osób. Tylko jedna została skazana. Usłyszała wyrok roku więzienia w zawieszeniu. Prokuratura żądała dla oskarżonych kar od ośmiu lat więzienia do roku pozbawienia wolności w zawieszeniu. Obrona domagała się uniewinnienia.
Zarzuty wobec Janika dotyczyły lat 2004-2005, gdy był posłem SLD.
Wyrok skazujący usłyszał jedynie były współwłaściciel firmy górniczej Antoni G. - za wręczenie ówczesnej wicedyrektorce Izby Skarbowej w Katowicach Elżbiecie K. wartego 3 tys. zł obrazu. Od pozostałych zarzutów został uniewinniony.
Postępowanie wobec Elżbiety K. sąd w części umorzył, uznając, że kobieta nie miała świadomości, co jest we wręczonej jej reklamówce. Od pozostałych zarzutów ją uniewinnił.
Uniewinnieni zostali także pozostali oskarżeni - Janik i były wiceminister finansów za rządów SLD Wiesław C., a także byłej dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach Henryk Ś.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Czuję się obrażony". Były szef MSZ ocenia expose Sikorskiego
Sprawa Krzysztofa Janika. Zapadł wyrok
Sprawa toczyła się przed sądem od października 2017 r. Dotyczyła dostarczającej m.in. artykuły chemiczne dla kopalń katowickiej firmy, która przed laty miała poważne zaległości podatkowe.
Zdaniem katowickiej prokuratury jej szefowie korumpowali Janika (zgodził się na podawanie nazwiska-red.), a także byłego wiceministra finansów za rządów SLD Wiesława C. i byłą wicedyrektorkę Izby Skarbowej w Katowicach.
Śledztwo rozpoczęło się od zawiadomienia złożonego przez Andrzeja B. - wspólnika Antoniego G. Według niego ich spółka korumpowała urzędników, by mieć wpływ na kontrole skarbowe i uzyskać umorzenia podatkowe. Świadek obciążył Antoniego G. i inne osoby, które razem z nim zasiadły na ławie oskarżonych.
Jednym z ważnych dowodów w sprawie były zapiski w kalendarzu B. Ich wiarygodność kwestionowała obrona, w opinii prokuratury kalendarz odzwierciedlał życie B.
Prokuratura oskarżyła Janika o przyjęcie od katowickiej firmy 140 tys. zł w 13 ratach. Miała to być zapłata za pośrednictwo w skontaktowaniu jej przedstawicieli z pełniącymi funkcje publiczne w organach skarbowych osobami, które mogłyby pomóc w pozytywnym zakończeniu kontroli skarbowych i umorzeniu części należności podatkowych.
Janik miał także umożliwić kontakt z szefami kopalń i spółek węglowych, którzy mogli mieć wpływ na wybór ofert i preferować w przetargach spółkę należącą do G. i B. Janik usłyszał 13 odrębnych zarzutów. Od wszystkich został uniewinniony.
Źródło: PAP