Sąd zadecydował ws. Żulczyka. W sieci wrzawa
W sieci zawrzało po poniedziałkowej decyzji sądu ws. Jakuba Żulczyka. Nie wszyscy popierają decyzję sędziego. Przypomnijmy, że sprawa pisarza została umorzona.
W poniedziałek 10 stycznia Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył postępowanie ws. Jakuba Żulczyka. Pisarz był oskarżony o znieważenie prezydenta Polski.
Wrzawa w sieci po wyroku ws. Jakuba Żulczyka
Zdaniem Sebastiana Kalety z Solidarnej Polski poniedziałkowa dedycja sądu ws. Jakuba Żulczyka, to "psucie debaty publicznej" i "legitymizowanie nienawiści".
"Dzisiejszy (poniedziałkowy - przyp. red.) wyrok wydany przez sędziego Tomasza Grochowicza w sprawie Jakuba Żulczyka daje podstawę, by bezkarnie każdego sędziego w Polsce nazywać debilem przy każdej okazji. To psucie debaty publicznej, legitymizowanie nienawiści. Odbije się to na sędziach niestety też" - napisał na Twitterze podsekretarz w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Do decyzji sądu odniósł się dziennikarz Samuel Pereiera, który przypomniał sprawę Donalda Tuska. "Gdy pisarz nazywa prezydenta Andrzeja Dudę 'debilem' - sąd umarza sprawę. Gdy młody człowiek nazywa premiera Donalda Tuska 'matołem' - sąd skazuje go na tysiąc złotych. Czego nie rozumiecie?" - napisał Pereira.
Wyrok skomentował również mecenas Marcin Matczak. "Słuszna decyzja sądu w sprawie Jakuba Żulczyka nie oznacza, że można obrażać prezydenta. Oznacza, że wolno ostro krytykować władzę, bo pozwala na to konstytucyjna zasada wolności słowa. Jest różnica między bezmyślnym obrażaniem a ostrą krytyką, co Jakub Żulczyk wykazał przed sądem" - napisał prawnik.
"Do wszystkich, którzy wykorzystują decyzję sądu w sprawie J. Żulczyka do obrażania PAD: nie róbcie tego! To obraża nie tylko urząd, ale uderza w ludzi, którzy na PAD-a głosowali. Wyrwane z kontekstu obraźliwe słowo nie jest uzasadnioną krytyką. Jest agresją i nie chroni jej prawo" - dodał w kolejnym swoim wpicie Marcin Matczak.
"Teraz Żulczyk powinien przeprosić PAD. To byłoby honorowe" - taki tweet po werdykcie sądu opublikował Roman Giertych.
Do sprawy odniósł się również poseł Lewicy Maciej Kopiec. "Czekam na prezydencką inicjatywę ustawodawczą o likwidacji artykułu 135 par. 2 KK o znieważeniu Prezydenta RP. Widać, że Andrzej Duda jest przeczulony na punkcie tego, co mówią o nim ludzie, więc może to zmotywuje go do uczciwej pracy".
Zobacz też: Brejza pozywa Kaczyńskiego. Tomczyk zapowiada
Sprawa Żulczyka ws. zniesławienia prezydenta umorzona
W poniedziałek w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Tomasz Julian Grochowicz przekazał, że "oskarżony swoim zachowaniem nie popełnił przestępstwa, więc nie można mu przypisać odpowiedzialności karnej".
- Aby uznać jakikolwiek czyn za przestępstwo, konieczne jest ustalenie, że narusza on wartości społeczne w stopniu wyższym niż znikomy - zaznaczał wskazując też, że osoby publiczne "korzystają z niższego stopnia ochrony czci - dodał sędzia.
W listopadzie 2020 roku Jakub Żulczyk opublikował na Facebooku wpis, w którym obraził Andrzeja Dudę.
"Nigdy nie słyszałem, aby w amerykańskim procesie wyborczym było coś takiego, jak 'nominacja przez Kolegium Elektorskie'. Biden wygrał wybory. Zdobył 290 pewnych głosów elektorskich, ostatecznie, po ponownym przeliczeniu głosów w Georgii, zdobędzie ich zapewne 306, by wygrać, potrzebował 270. Prezydenta-elekta w USA 'obwieszczają' agencje prasowe, nie ma żadnego federalnego, centralnego ciała, ani urzędu, w którego gestii leży owo obwieszczenie. Wszystko, co następuje od dzisiaj - doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie - to czysta formalność. Joe Biden jest 46. prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem" - przekazał pisarz.
W związku z tym wpisem prokuratura postawiła Żulczykowi zarzut o zniesławienie prezydenta. Sprawa została umorzona. Wyrok nie jest prawomocny.