PolskaSąd zabronił TVP informowania w sprawie Solorza

Sąd zabronił TVP informowania w sprawie Solorza

TVP otrzymała
sądowy zakaz informowania o domniemanej współpracy właściciela
Polsatu Zygmunta Solorza-Żaka z PRL-owskimi służbami specjalnymi - poinformowała rzeczniczka Polsatu Katarzyna Wyszomirska.

"Sąd Okręgowy w Warszawie wydał postanowienie, w którym zakazał Telewizji Polskiej S.A. - na czas toczącego się procesu z powództwa Zygmunta Solorza-Żaka przeciwko TVP S.A. - rozpowszechniania informacji, iż Zygmunt Solorz-Żak współpracował ze służbami bezpieczeństwa PRL, czerpał korzyści finansowe z tej współpracy i uzyskał wsparcie w działalności gospodarczej, w tym koncesję dla Telewizji Polsat" - czytamy w komunikacie Polsatu.

Solorz-Żak pozwał TVP 18 grudnia 2006 r. za listopadowy program "Misja specjalna", w którym podano, że w latach 1983-85 właściciel Polsatu był współpracownikiem służb specjalnych PRL. Solorz domaga się od TVP przeprosin i przekazania "pewnej kwoty" na cele społeczne. Żąda też zakazania dalszego rozpowszechniania nieprawdziwych informacji na jego temat. Nie wykluczył dochodzenia odszkodowania z tytułu utraconych korzyści majątkowych.

Według "Misji specjalnej", na mikrofilmach zachowały się w IPN informacje na temat Solorza; jest m.in. zobowiązanie do współpracy z SB z 15 lipca 1983 r., w którym szef Polsatu przybrał pseudonim "Zegarek", później "Zeg".

Zdaniem autorów reportażu, Solorza jako agenta chciano wykorzystać do rozpracowywania środowiska emigracyjnego w Monachium, gdzie siedzibę miało m.in. Radio Wolna Europa i polska misja kościelna. "Misja specjalna" podała, że "Zeg" przekazał informację o paczce do jednego z opozycjonistów, w której miał być lakier, a w istocie - farba drukarska. SB miała zrobić użytek z tej informacji.

Sam Solorz-Żak w kilku wypowiedziach publicznych oświadczał, że nie był agentem. Zmuszono go do podpisania zobowiązania do współpracy, ale tej współpracy nigdy nie podjął - oświadczył w programie "Misja specjalna" mec. Józef Birka, bliski współpracownik Solorza. Przyznał, że w latach 80. Solorz-Żak był za granicą nielegalnie i szantaż służb specjalnych, które zmusiły go do podpisania zobowiązania polegał na tym, że gdyby zobowiązania nie podpisał, nie otrzymałby paszportu i miał sprawę karną.

Oprócz TVP Solorz-Żak pozwał za rozpowszechnianie informacji na temat jego domniemanej współpracy ze służbami także wydawcę "Naszego Dziennika" oraz prof. Andrzeja Zybertowicza. Warszawski sąd nałożył na "Nasz Dziennik" podobny zakaz publikacji na temat Solorza-Żaka jak na TVP.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)