Sąd uchylił uniewinnienie kardiochirurga dr. Mirosława G. od korupcji
Sąd uchylił uniewinnienie kardiochirurga dr. Mirosława G. od części zarzutów korupcyjnych. Utrzymał przy tym karę w zawieszeniu z pierwszej instancji za oskarżenia o inne czyny korupcyjne i prawomocnie uniewinnił lekarza z zarzutów mobbingu. Dr. G. czeka teraz ponowny proces za dziewięć zarzutów korupcyjnych.
Sąd w zasadniczej części podzielił opinię sędziego Igora Tulei odnośnie granicy między korupcją a wdzięcznością pacjenta wobec lekarza. - Nie da się wyznaczyć ścisłej granicy między przestępstwem a aprobowanym zwyczajem wyrażania wdzięczności przedstawicielom pewnych grup zawodowych. Każdy przypadek jest inny, ale istnieją generalne zasady. W tej sprawie sąd rejonowy je wskazał i prawidłowo zastosował - ocenili sędziowie sądu odwoławczego.
Jak podkreślono w ustnym uzasadnieniu wyroku, aby uznać, że był to zwyczajowy upominek - musi to być upominek drobny. - Przyjmowanie pieniędzy nigdy nie mieści się w granicach zwyczaju, bo nie mają charakteru symbolicznego - nawet jeśli kwota jest niewielka, a wręczający traktuje ją jako prezent. Upominek może być tylko drobny: kwiaty, słodycze, alkohole, gadżety - wskazał sąd.
W styczniu zeszłego roku Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa po czteroletnim procesie skazał dr. G. na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów - G. został skazany za 18 z 42 zarzutów, a uniewinniony od 23, m.in. mobbingu wobec podwładnych i części zarzutów korupcyjnych.
Apelacje złożyli zarówno prokurator (w części dotyczącej zarzutów korupcyjnych, od których dr G. został uniewinniony), jak i oskarżyciel posiłkowy (jest nim lekarz z kliniki kardiochirurgii, który skarżył się na ordynatora). Prokuratura postanowiła nie odwoływać się od zarzutów dotyczących rzekomego mobbingu, a oskarżyciel posiłkowy cofnął swoją apelację dotyczącą tej kwestii.
W poniedziałek sąd oddalił apelację obrony, a w zasadniczej części podzielił zarzuty z apelacji prokuratury. Oznacza to, że dr. G. czeka ponowny proces za dziewięć zarzutów korupcyjnych. Uniewinniony jest on natomiast od zarzutów o mobbing.
Dr G. i 20 jego pacjentów zostało oskarżonych głównie o korupcję. Proces był efektem jednej z pierwszych akcji nowo utworzonego wówczas Centralnego Biura Antykorupcyjnego; odbił się szerokim echem wśród opinii publicznej. Sędzia Igor Tuleya mówił nawet, że działania CBA w tej sprawie rodzą skojarzenia z metodami stalinowskimi.