Sąd skazuje macochę. Zabiła 11‑latka i zapakowała jego ciało do walizki
Dożywocie, bez możliwości zwolnienia warunkowego - taki wyrok usłyszała kobieta, która w styczniu 2020 roku zabiła swojego 11-lateniego pasierba. Po zabójstwie macocha zapakowała jego ciało do walizki i wywiozła do oddalonej o 2000 kilometrów Florydy
09.05.2023 11:01
Do zabójstwa nastolatka doszło 27 stycznia 2020 roku. Śledczy ustalili, że Gannon został dźgnięty 18 razy nożem, później postrzelony i pobity. Jego ciało zostało owinięte w pościel i umieszczone w walizce. Morderczyni zapakowała torbę do wynajętego busa i wywiozła ją prawie 2000 kilometrów od ich domu. Ciała pozbyła się, wyrzucając je pod jednym z mostów na Florydzie.
Kilka godzin później, Leticia Stauch powiadomiła władze o zaginięciu dziecka, twierdząc, ze chłopiec nie powrócił do domu po zabawie z przyjaciółmi. Przez kilka dni dziesiątki ochotników bezskutecznie przeczesywało teren w pobliżu Colorado Spings. Jak się później okazało, kobieta wymyślała różne historie, aby wprowadzić w błąd śledczych. Jedną z nich była opowieść o tym, że mężczyzna, którego wynajęła do naprawy parkietu w domu, najpierw ją zgwałcił, a później uprowadził Gannona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciało 11-latka znaleziono dwa miesiące później pod mostem w pobliżu miejscowości Pensacola na Florydzie. Ojciec dziecka, który przebywał w tym czasie na misji wojskowej, stał się podejrzliwy wobec żony i zezwolił FBI na podsłuchiwanie ich rozmów telefonicznych. To właśnie słowa, które padły podczas tych rozmów, oraz przesłuchania przez psychiatrów, pozwoliły na postawienie Stauch zarzutów morderstwa.
Udawała chorą psychiczne
Podczas procesu kobieta przyznała się do zabicia 11-latka, ale obrońca w sądzie próbował udowodnić jej niepoczytalność. Eksperci ze stanowego szpitala psychiatrycznego stwierdzili, że Stauch ma zaburzenia osobowość, ale w chwili zabicia Gannona była w pełni świadoma swoich czynów.
Motywem zabójstwa dziecka miała być nienawiść do jego biologicznej matki oraz chęć skrzywdzenia ojca, którego planowała zostawić. Po tym, jak ława przysięgłych uznała kobietę winną morderstwa pierwszego stopnia, sędzia skazał ją na dożywotnie pozbawienie wolności bez możliwości zwolnienia warunkowego.