Sąd przedłużył areszt podejrzanego o podłożenie bomby w autobusie we Wrocławiu
• Na kolejne trzy miesiące Sąd Okręgowy przedłużył areszt wobec Pawła R.
• 22-letni student podejrzany jest o podłożenie ładunku wybuchowego w autobusie
• Do zdarzenia doszło w maju tego roku we Wrocławiu
12.08.2016 | aktual.: 12.08.2016 14:08
Wrocławski sąd pozytywnie rozpatrzył wniosek o przedłużenie aresztu złożony przez prokuratura z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Mężczyzna pozostanie w areszcie do 20 listopada - poinformowała w komunikacie Prokuratura Krajowa.
O pierwszym, tymczasowym aresztowaniu Pawła R. na okres trzech miesięcy wrocławski sąd zdecydował pod koniec maja.
Prokuratura Krajowa postawiła mężczyźnie zarzut dotyczący przestępstw o charakterze terrorystycznym. Chodzi o usiłowanie zabójstwa wielu osób przy użyciu materiałów wybuchowych. Śledczy zarzucili R. również wymuszenie rozbójnicze. - Zgromadziliśmy dowody na to, że to podejrzany dzwonił 19 maja na numer alarmowy 112 i groził detonacją czterech bomb. Za rozbrojenie każdej z nich żądał po 30 kg złota - mówił wówczas prok. Robert Tomankiewicz, naczelnik Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Pod koniec czerwca wrocławski sąd zdecydował, że R. trafi na czterotygodniową obserwację psychiatryczną. Wnioskowała o to prokuratura na podstawie wstępnego badania lekarzy psychiatrów.
Mężczyzna został zatrzymany 24 maja w Szprotawie (woj. lubuskie), gdzie mieszka jego rodzina. Jak podano, po postawieniu mu zarzutów związanych z podłożeniem ładunku wybuchowego w autobusie we Wrocławiu mężczyzna przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
R. to 22-letni student chemii Politechniki Wrocławskiej; wcześniej nie był notowany przez policję.
Niewielki ładunek eksplodował 19 maja na przystanku przy ul. Kościuszki we Wrocławiu. Wcześniej ładunek wyniósł z autobusu linii 145 jego kierowca. Lekko ranna została kobieta stojąca na przystanku. Substancja, która spowodowała wybuch, znajdowała się w metalowym pojemniku o pojemności około trzech litrów. W pojemniku były także metalowe śruby.
Przez sześć dni do poszukiwania sprawcy zamachu zostało skierowanych ponad 400 dodatkowych policjantów. Policja opublikowała m.in. portret pamięciowy podejrzanego oraz zapisy z monitoringu, na których widać, jak pozostawia ładunek wybuchowy w autobusie.
Pawłowi R. grozi dożywocie.