Sąd Najwyższy oddalił kasację "Dziada"
Sąd Najwyższy w Warszawie oddalił kasację wniesioną od wyroku dwóch lat więzienia dla domniemanego szefa gangu wołomińskiego Henryka N. pseudonim "Dziad", za zniesławienie trzech białostockich prokuratorów i kierowanie gróźb karalnych pod ich adresem. Sąd uznał tę kasację za "oczywiście bezzasadną".
Zdaniem sędziów SN, podniesione w kasacji zarzuty m.in. - naruszenie prawa materialnego (błędne zdaniem obrońcy Henryka N. przypisanie popełnionych przestępstw) i procesowego (brak w opinii obrońcy wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku) nie znajdują uzasadnienia.
Proces o zniesławienie i kierowanie gróźb karalnych pod adresem prokuratorów był następstwem zachowania "Dziada" w jego pierwszym procesie przed białostockim sądem, zakończonym wyrokiem siedmiu lat więzienia m.in. za zlecenie napadu i podżeganie do zabójstwa.
W postępowaniu tym domniemany szef gangu wołomińskiego wielokrotnie krytycznie wypowiadał się o prokuratorach: zarzucał im m.in. brak wykształcenia, przekupność, posiadanie kont za granicą i kierowanie grupą przestępczą.
Podstawą wszczęcia postępowania przez prokuraturę w Suwałkach (prokuratura białostocka musiała się wyłączyć ze sprawy, bo to jej dotyczyły zarzuty "Dziada") były pisma składane przez Henryka N. w czasie tego procesu. Pokrzywdzonymi było trzech prokuratorów: dwóch oskarżających w procesie "Dziada" oraz ówczesny szef Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Prawomocny wyrok zapadł w tej sprawie w grudniu 2003 roku. Sąd Okręgowy w Białymstoku utrzymał wówczas karę dwóch lat więzienia, uznając apelację "Dziada" i jego obrońcy za bezzasadną. Proces w obu instancjach odbywał się przy drzwiach zamkniętych ze względu na to, że dotyczył zniesławienia oraz ze względu na interes osób pokrzywdzonych.