Sąd nad ulgą
Mateusz Szpytma były prezes Towarzystwa Doktorantów Uniwersytetu Jagiellońskiego w połowie lipca wygrał proces z MPK, które twierdziło, że doktorant bezprawnie korzystał z ulgowych biletów komunikacji miejskiej. W październiku Mateusz Szpytma ponownie stanie przed sądem pod takim samym zarzutem - pisze "Dziennik Polski".
"Każdą taką sprawę kierujemy do sądu" - mówi Bartosz Pisula z biura prasowego MPK. "Sądy różnie jednak interpretują przepisy. Od ponad trzech lat Mateusz Szpytma walczy z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym w Krakowie o prawo doktorantów do ulgowych przejazdów komunikacją miejską. Zachęca też innych młodych naukowców do jazdy ze zniżką i nie płacenia kary. Zdaniem Mateusza Szpytmy z usług MPK w Krakowie korzysta ponad tysiąc doktorantów. Blisko 100 z nich jeździ korzystając z ulgowych biletów. "To nie jest pierwsza tego typu sprawa wygrana przez doktorantów. Pokonaliśmy MPK już osiem razy. Jak do tej pory przegraliśmy tylko raz - podkreśla Mateusz Szpytma.
W styczniu tego roku kontrolerzy MPK - informuje "Dziennik Polski" - wypisali Mateuszowi Szpytmie mandat za jazdę na podstawie ulgowego biletu. Doktorant odmówił zapłacenia kary. Przewoźnik skierował sprawę do sądu. Rozprawa odbyła się 14 lipca. "Sąd orzekł, ż skoro w ustawie o szkolnictwie wyżzym nie ma definicji doktoranta, a jest jedynie podana definicja studenta i pracownika, to doktoranta powinno zaliczyć się albo do grona studentów, albo pracowników" Ś mówi Mateusz Szpytma. "Sąd stanął na stanowisku, że jestem bardziej studentem niż pracownikiem i dlatego wygrałem sprawę. Nie muszę płacić 130 zł kary plus koszty sądowe.
To jednak nie koniec. W lutym tego roku Mateusz Szpytma ponownie dostał mandat za korzystanie z ulgowych biletów. MPK wystąpiło na drogę sądową. W październiku doktorant znowu stanie przed sądem. W sprawie może zapaść inny wyrok, gdyż sąd nie jest związany wcześniejszym orzeczeniem wydanym w podobnej sprawie. MPK twierdzi, że doktorant nie jest studentem, a uczestnikiem studiów i w związku z tym nie ma prawa do ulgi. Na poparcie swych argumentów przewoźnik przedstawia interpretacje art. 153 ustawy o szkolnictwie wyższym z 12 września 1992 roku, który mówi, że: "studentom przysługuje prawo do korzystania z 50 proc. ulgi w opłatach za przejazdy środkami komunikacji miejskiej".
Według "Dziennika Polskiego", interpretacja ta została sporządzona w czerwcu 2002 roku przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu. Zdaniem resortu edukacji ulga nie przysługuje uczestnikom studiów doktoranckich. (PAP)