PolskaSąd bada, czy wszcząć proces autolustracyjny Krawczyka

Sąd bada, czy wszcząć proces autolustracyjny Krawczyka

Sąd Lustracyjny bada na jawnym posiedzeniu, czy wszcząć proces autolustracyjny byłego podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Krawczyka, który chce orzeczenia, że nie był agentem służb specjalnych PRL.

14.02.2007 13:20

Andrzej Krawczyk powiedział przed posiedzeniem, że jest "zdezorientowany i rozżalony zaistniałą sytuacją". Powtórzył, że w sensie moralnym uważa, iż nie był współpracownikiem służb specjalnych PRL. Przyznał, że "być może powinien był powiedzieć o wszystkim prezydentowi, gdy ten go powołał na stanowisko ministra w Kancelarii Prezydenta". Dodał, że prezydent powiedział mu, iż uważa, że nie był on w istocie współpracownikiem służb specjalnych.

Wniosek o autolustrację Krawczyk złożył w związku z ujawnieniem, że w 1982 r. podpisał zobowiązanie do tajnej współpracy z Wojskową Służbą Wewnętrzną, choć - jak zapewnia - jej nie podjął. Odpowiedzialny za sprawy międzynarodowe minister w ubiegłą środę został odwołany przez Lecha Kaczyńskiego, po wcześniejszym złożeniu dymisji. Przyznał, że nie powiedział o sprawie Lechowi Kaczyńskiemu przy powoływaniu go na funkcję w kancelarii.

Krawczyk oświadczył, że ostatnio "służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa" poinformowały prezydenta, że - w ich opinii - zachodzi uzasadnione podejrzenie, że w okresie stanu wojennego był on tajnym współpracownikiem WSW. Zapewnił, że nigdy nie był współpracownikiem żadnej służby specjalnej.

Odwołany minister ujawnił, że w 1982 r. był aresztowany za kolportaż ulotek. Jak tłumaczył Krawczyk, "w warunkach pozbawienia wolności, bez kontaktu z rodziną, szantażowany groźbą trzyletniego wiezienia i uwagami typu: 'twoja córka ma dwa lata, to zobaczysz ją jak będzie miała pięć', całkowicie świadomie w złej wierze, zgodził się podpisać zobowiązanie do współpracy z WSW". Po wypuszczeniu na wolność odmówił współpracy, a o sprawie opowiedział znajomym.

Prawo do autolustracji ma osoba pełniąca funkcje publiczne, która została "publicznie pomówiona" o związki z tajnymi służbami PRL (funkcja taka jak Krawczyka podlega lustracji). W marcu wchodzi w życie nowa ustawa lustracyjna, likwidująca Sąd Lustracyjny. Jeśli sąd ten wszcząłby proces Krawczyka, a nie zdążyłby wydać wyroku przed swą likwidacją, sprawę przejąłby sąd okręgowy - pod warunkiem, że Sejm przyjmie ostatecznie prezydencką nowelizację lustracji (ma się tym zająć na obecnym posiedzeniu).

Poprzedni Rzecznik Interesu Publicznego Bogusław Nizieński nie zdecydował się na wystąpienie do Sądu Lustracyjnego o lustrację Krawczyka ze swego oskarżenia. Nizieński tłumaczył, że samo tylko zobowiązanie do współpracy, w świetle orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, nie oznacza jeszcze rzeczywistej współpracy i dlatego "nie można było wystąpić z wnioskiem do sądu".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)