Sąd apelacyjny oddalił odwołanie wiceprezesa PSL
Sąd Apelacyjny w Lublinie oddalił odwołanie złożone przez wiceprezesa PSL Zdzisława Podkańskiego od wydanego dwa dni wcześniej w trybie wyborczym orzeczenia sądu okręgowego. To postanowienie jest prawomocne.
Sąd ten nakazał liderowi PSL, by przeprosił kandydata na senatora Stanisława Rapę i sprostował nieprawdziwe informacje, które podawał w liście do wyborców w regionie, jakoby Rapa został wykluczony ze Stronnictwa.
W istocie Rapa sam wystąpił z PSL w lutym 2004 r., zaś nieprawdziwe informacje rozsyłane przez Podkańskiego zaszkodziły jego dobremu imieniu - uznał sąd okręgowy. Ten pogląd podzielił sąd apelacyjny - powiedział rzecznik sądu apelacyjnego Jarosław Matras.
Sąd odwoławczy ograniczył listę mediów, w których Podkański ma umieścić sprostowanie i przeprosiny - do "Tygodnika Zamojskiego", "Słowa Podlasia" i programu Radia Lublin. Zwolnił go z obowiązku przepraszania w "Gazecie Wyborczej" i pierwszym programie TVP. Zasięg mediów, w których sąd okręgowy nakazał umieszczenie sprostowania i przeprosin przekraczał zakres rozpowszechniania nieprawdziwych informacji - wyjaśnił Matras.
Stanisław Rapa, znany w regionie były działacz ZSL i PSL startuje w wyborach do Senatu w okręgu nr 7 w Chełmie, zgłoszony przez komitet "Lubelszczyzna - Senat 2005". Drugim kandydatem tego komitetu jest Henryk Makarewicz, który uważa się za członka PSL. Podkański, który jest szefem lubelskiej organizacji Stronnictwa, wysłał do ludowców w regionie list, w którym wzywał, aby nie głosowali na Makarewicza i Rapę. Napisał, że zdradzili oni PSL i zostali wykluczeni z jego szeregów na mocy statutu, gdyż nie mają zgody władz partii na kandydowanie.
Rapa podał Podkańskiego do sądu w trybie wyborczym. Zażądał przeprosin i sprostowania. Argumentował, że wystąpił z PSL z własnej inicjatywy półtora roku temu, a więc nie mógł być teraz wykluczony. Podkański utrzymywał, że chodziło mu o poinformowanie wyborców, iż Rapa nie jest członkiem PSL, bo reklamuje się on jako działacz ruchu ludowego. Podkreślał, że nie było jego zamiarem naruszenie dóbr osobistych Rapy.
Sąd okręgowy oraz apelacyjny przyznały rację Rapie, że stwierdzenie o wykluczeniu spośród członków Stronnictwa jest jednoznaczne z naruszeniem obowiązków członka, a to jest postrzegane negatywnie i może wpływać na wynik wyborczy. Rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o negatywnym zabarwieniu narusza dobre imię i wizerunek osoby, której te informacje dotyczą.