Radzymin. Ewakuacja. Pożar w bloku na 4 piętrze. W mieszkaniu było kilkoro dzieci
W czwartek o godz. 11.25 kłęby czarnego, gęstego dymu nagle zaczęły wydobywać się na ostatnim piętrze bloku mieszkalnego przy ulicy Stary Rynek 25 w Radzyminie. Było podejrzenie, że w mieszkaniu mogą znajdować się uwięzione osoby. Liczyła się każda sekunda.
Na miejsce natychmiast ruszyła straż pożarna z PSP Wołomin i OSP Radzymin. Ratownicy w aparatach oddechowy wbiegli na górę i ewakuowali kobiety, trzymające na rękach małe dzieci zawinięte w koce. Duży dym ograniczał widoczność i nie pozwalał oddychać. Twarze zapłakanych maluchów były już okopcone sadzami. Na szczęście pomoc nadeszła w samą porę i poszkodowanych mieszkańców udało się wyprowadzić przed budynek. Wówczas strażacy przystąpili do akcji gaśniczej.
Ogień wybuchł w jednym z pokoi i zaczął się rozprzestrzeniać, jednak w miarę szybko udało się zapanować nad żywiołem. Koordynację kilkunastu strażaków prowadził zastępca komendanta wołomińskiej komendy PSP st. bryg. Wiesław Drosio. Sprawne działania pozwoliły uratować inne mieszkania i zapobiec tragedii. Niestety spaleniu uległ cały niewielki lokal, w którym na co dzień mieszkała 8-osobowa rodzina. W zgliszczach odnaleziono zwęglone ciało kota.
— Z zadymionej klatki schodowej strażacy ewakuowali w sumie 22 osoby, w tym kilkoro dzieci. Jedna osoba trafiła pod opiekę zespołu ratownictwa medycznego na badania. Na szczęście nikomu z mieszkańców bloku nic się nie stało. W akcji brało udział 5 zastępów straży pożarnej – powiedział portalowi WWL112.PL Sławomir Balcerak, dowódca JRG Wołomin.
Poszkodowana przez los rodzina od razu została objęta opieką przez przedstawiciela Centrum Zarządzania Kryzysowego w Radzyminie. Na pewno najbliższe tygodnie pogorzelcy będą musieli spędzić w lokalu zastępczym ponieważ zostali zupełnie bez środków do życia.
Autor: JP, WWL112.PL