"Tu mówi Zodiak" – historia seryjnego mordercy, fana szyfrów i szwajcarskich zegarków

Zodiak to przydomek, jaki zyskał prawdopodobnie najbardziej znany seryjny morderca w historii, którego tożsamości nie udało się ustalić. Ten tajemniczy i zuchwały zabójca grasował pod koniec lat 60. XX wieku w San Francisco i okolicach. Przestępca wsławił się głównie tym, że przesyłał do lokalnych gazet zaszyfrowane listy, prowadząc swoistą grę ze śledczymi. Ceniony amerykański reżyser, David Fincher, nakręcił w 2007 roku film "Zodiak", w którym przedstawił tę sprawę z perspektywy dziennikarzy pracujących w jednej z gazet w San Francisco.

FOT. ZUMA/NEWSPIX.PL
FOT. ZUMA/NEWSPIX.PL
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Historia popełnionych przez Zodiaka zbrodni rozpoczęła się 20 grudnia 1968 roku. Tego wieczoru dwoje licealistów, David Faraday i Betty Lou Jensen, umówiło się na randkę. Nastolatkowie, którzy wybrali się wcześniej do restauracji, postanowili spędzić razem jeszcze trochę czasu. Siedzieli więc w samochodzie, który zaparkowali w ustronnej uliczce. W pewnym momencie do auta licealistów podszedł mężczyzna, który oddał kilka strzałów. Para zginęła niestety na miejscu.

Podobne były okoliczności drugiego ataku mordercy. 4 lipca 1969 roku mężczyzna zaatakował Darlene Ferrin i Michaela Mageau, którzy również siedzieli w samochodzie. Sprawca najpierw oślepił swoje ofiary światłem latarki, a następnie wielokrotnie postrzelił kobietę i mężczyznę. Darlene zginęła, ale Michaelowi mimo poważnych ran udało się przeżyć. Mageau zapamiętał, że napastnik był raczej średniego wzrostu i masywnej budowy ciała oraz miał około 26-30 lat.

Morderca chce się pochwalić swoimi "dokonaniami"

Następnego dnia na policję zadzwonił mężczyzna, który przyznał, że to on stał za tymi dwoma atakami. Śledczy szybko ustalili, że sprawca dzwonił z budki telefonicznej znajdującej się obok domu Ferrin. W pobliżu, zaledwie kilka przecznic dalej, znajdował się natomiast komisariat policji. Nie udało się jednak natrafić na ślad mordercy.

Niecały miesiąc później napastnik znów dał o sobie znać. Tym razem rozesłał do redakcji trzech gazet z San Francisco zaszyfrowane wiadomości. Zagroził też, że jeśli jego listy nie zostaną opublikowane w najnowszych wydaniach "Examiner", "The Chronicle" oraz "Times-Herald", to zginą kolejne osoby. Podpisem nadawcy był charakterystyczny symbol przekreślonego okręgu. Bardzo podobne logo miała szwajcarska firma Zodiac produkująca zegarki. Stąd właśnie wziął się pseudonim mordercy, którego używał on potem w kolejnych listach.

Szyfr udało się złamać pewnemu nauczycielowi i jego żonie. Okazało się jednak, że zakodowane wiadomości przesłane do gazet nie zawierały żadnych wskazówek, które pozwoliłyby na odkrycie tożsamości sprawcy. Zodiak budził więc nadal strach u mieszkańców San Francisco i okolic. Wkrótce też dopuścił się kolejnej zbrodni.

Dwa ostatnie ataki zabójcy

27 września 1969 roku studenci Cecelia Ann Shepard i Bryan Calvin Hartnell postanowili wybrać się nad jezioro Berryessa. Nadchodził wieczór, gdy zauważyli nadchodzącego ku nim mężczyznę. W pewnym momencie nieznajomy schował się za drzewem. Gdy się zza niego wyłonił, para zauważyła, że założył na twarz coś w rodzaju kaptura noszonego przez katów. Na dolnej części widniał symbol Zodiaka.

Mężczyzna miał przy sobie również długi nóż oraz pistolet. Zażądał od studentów gotówki oraz kluczyków do samochodu. Przerażeni Cecelia i Bryan postąpili według polecenia. Niestety nie uchroniło ich to od brutalnego ataku. Zamaskowany napastnik zadał im łącznie kilkanaście ciosów nożem. Shepard zmarła w szpitalu, ale Hartnell miał więcej szczęścia. Tym samym był drugą ofiarą Zodiaka, która uszła z życiem.

Ostatnią ofiarą mordercy był taksówkarz Paul Stine. Mężczyzna rozpoczął swój ostatni kurs 11 października 1969 roku. Pech chciał, że jego klientem został seryjny zabójca, który tym razem zastrzelił swoją ofiarę. Następnie Zodiak wysiadł z taksówki i oddalił się z miejsca zdarzenia. Dwa dni później ponownie zwrócił na siebie uwagę, informując o ostatniej zbrodni. Groził również, że tym razem celem jego ataku może być autobus szkolny. Na szczęście tak się jednak nie stało.

Sprawca przesłał jeszcze kilka wiadomości zawierających zaszyfrowane informacje i różnego rodzaju łamigłówki. Po raz ostatni skontaktował się z redakcją gazety w styczniu 1974 roku. Zodiak twierdził wówczas, że ma na swoim koncie śmierć 37 osób. Co prawda kilka nierozwiązanych spraw było analizowanych pod kątem ewentualnego powiązania z seryjnym mordercą, ale nigdy nie udało się tego potwierdzić. Pojawiło się też jeszcze kilka dziwnych notatek przypominających wcześniejsze wiadomości od tajemniczego zabójcy, jednak eksperci uznali, że ich autorem był ktoś inny.

"Zodiak" Finchera i rozwiązanie szyfru po latach

Tą tajemniczą historią zainteresował się również David Fincher. Reżyser w swoim filmie skupił się na prowadzeniu śledztwa przez dziennikarzy z San Francisco. "Zodiak" jest uważany za jeden z najbardziej znanych i najlepszych zarazem filmów nawiązujących do spraw seryjnych morderców. Duża w tym rola znakomitych aktorów. W thrillerze wystąpili bowiem Jake Gyllenhaal, Robert Downey Jr. czy Mark Ruffalo. Co ciekawe w jednej ze scen możemy zobaczyć Bryana Calvina Hartnella, któremu udało się przed laty przeżyć atak zabójcy.

O sprawie po latach zrobiło się głośno nie tylko z powodu hollywoodzkiego filmu. W grudniu 2020 roku świat obiegła informacja, że udało się rozszyfrować jedną z przesłanych przez Zodiaka wiadomości. Niestety była ona pozbawiona wskazówek, które umożliwiłyby identyfikację sprawcy. Choć od ataków mordercy minęło ponad 50 lat, zagadka ta nadal oczekuje na rozwiązanie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)