Za liść ze "świętego" drzewa trzeba zapłacić już 555 zł. Cel jest jednak niezwykle szczytny
Do najbliższego poniedziałku można licytować liść z parczewskiego drzewa, na którym miało nastąpić cudowne objawienie. Uzyskane w ten sposób środki trafią w całości do Lubelskiego Stowarzyszenia Naukowego Na Rzecz Rozwoju Psychiatrii.
W piątek informowaliśmy, że na jednej z platform sprzedażowych pojawiła się oferta sprzedaży liścia ze słynnego w ostatnich dniach parczewskiego "cudownego" drzewa. Jak wskazywał sprzedawca, jest on "świeży, prawdziwy i zapakowany w lokalną gazetę", do tego ma magiczną wartość, gdyż był świadkiem rzeczy przedziwnych. Co więcej, środki uzyskane ze sprzedaży liścia, miały być przeznaczone na rzecz stowarzyszenia wspierającego psychiatrię dziecięcą na Lubelszczyźnie.
Jak się okazało, autorem oferty jest Adam Kościańczuk, znany wielu osobom m.in. z pracy w Muzeum Zamoyskich w Kozłówce, Urzędzie Gminy w Firleju czy też Lubartowskim Ośrodku Kultury. Jak wskazuje, jest on mieszkańcem Parczewa i widząc jaką popularność w całym kraju zyskało "cudowne objawienie" na korze rosnącego przy ul. Spółdzielczej drzewa, postanowił zainteresowanie to przełożyć na szczytny cel.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z pewnością wiele osób pamięta jego akcję z 2021 roku, kiedy to wraz z nadejściem jesiennych chłodów ogłosił, że po pracy pomoże potrzebującym mieszkańcom powiatu lubartowskiego i parczewskiego w porąbaniu drewna na opał. Wykonywał to za darmo, zbierał też środki na rzecz psychiatrii dziecięcej na Lubelszczyźnie. Pomysł ten spotkał się z bardzo dużym odzewem, dzięki czemu akcja "Będziesz Miał Przerąbane" przyniosła ponad 20 tys. zł, a środki te trafiły na konto Stowarzyszenia.
– Cieszę się, że o moim wspaniałym mieście jest tak głośno, gdyż mamy czym się pochwalić. Szkoda tylko, że popularność zyskaliśmy w taki, dość kontrowersyjny sposób. Jednak skoro już jest ten szum wokół Parczewa, to warto go przekuć w coś pożytecznego i słusznego – mówi nam Adam Kościańczuk dodając, iż akcja z licytacją liścia pochodzącego z dębu, pod którym każdego dnia kilkadziesiąt osób się modli, jest z przymrużeniem oka, jednak ma jak najbardziej prawdziwy i szczytny cel.
Ogłoszenie zostało szybko usunięte przez administratora, jednak liść cały czas szuka nabywcy. Pan Adam postanowił bowiem kontynuować licytację za pomocą mediów społecznościowych. Co więcej zapewnił, że osobie, która zaoferuje najwyższą cenę, osobiście go dostarczy.
– Chciałbym, aby Parczew był znany ze swojej wyjątkowej historii, tradycji i wspaniałych ludzi. Wyszło, jak wyszło, ale trzeba ten szum przekuć w coś pożytecznego – dodaje Adam Kościańczuk.
Licytacja ruszyła od 50 złotych i kwota szybko zaczęła rosnąć. W sobotę po południu było już 555 złotych. A akcja wciąż trwa i oferty będą przyjmowane do najbliższego poniedziałku, do godz. 21:38. Uzyskane w ten sposób środki trafią w całości do Lubelskiego Stowarzyszenia Naukowego Na Rzecz Rozwoju Psychiatrii.