Pijany dachował autem i uciekł. Wytropił go Pax
Miał ponad promil alkoholu w organizmie. Doprowadził do dachowania pojazdu, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia, pozostawiając nietrzeźwych pasażerów. Na poszukiwania kierowcy ruszyli policjanci oraz tropiący pies służbowy. To właśnie Pax wytropił nietrzeźwego mężczyznę w lesie.
25.11.2024 | aktual.: 25.11.2024 13:43
W piątkowe przedpołudnie dyżurny łomżyńskiej policji dostał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym na drodze krajowej 61 w miejscowości Kisielnica (woj. podlaskie). Kierowca opla podjął manewr wyprzedzania na podwójnej linii ciągłej, stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z drogi. Na miejscu policjanci zastali przewróconego opla oraz trzech mężczyzn, którzy nim podróżowali. Nie było chętnego do przyznania się czy wskazania kierowcy. Świadkowie jednak powiedzieli policjantom, że po dachowaniu z pojazdu wysiadło czterech mężczyzn, a ten, który wydostał się zza kierownicy, uciekł pieszo.
Poszukiwania kierowcy
Na poszukiwania został wezwany przewodnik psa służbowego wraz ze swoim czworonożnym partnerem. To właśnie Pax wytropił mężczyznę w lesie niedaleko Dobrzyjałowa. Okazało się, że jest to 32-letni mieszkaniec Ełku. Po badaniu wyszło na jaw, że ma on ponad promil alkoholu w organizmie. Jak się później okazało 32-latek wytropiony przez Paxa nie posiadał również uprawnień do kierowania. Po namyśle jeden z podróżujących wskazał, że to właśnie uciekinier kierował samochodem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po wykonanych czynnościach opel został odholowany na parking strzeżony, a 32-latek zatrzymany w policyjnym areszcie. Kiedy wytrzeźwiał, przyznał się do kierowania bez uprawnień i w stanie nietrzeźwości. Teraz grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności. Mężczyzna odpowie też za popełnione wykroczenia drogowe.
Źródło: Info112.pl/ Policja Podlaska