Na hulajnodze wjechał wprost pod koła auta. 10-latek był bez szans
Dramatyczne nagranie z Piaseczna pod Warszawą. Kamera monitoringu zarejestrowała niebezpieczny moment na skrzyżowaniu na ul. Głównej. Chłopiec na hulajnodze w pewnym momencie próbował przejechać na drugą stronę, jednak na ulicy panował duży ruch, co zmusiło go do podjęcia ryzyka. 10-latek nagle wjechał wprost pod koła auta i został potrącony. Chłopiec był bez szans na reakcję. Jak informuje portal info112, 10-latek miał na głowie kask, a prędkość z jaką poruszał się pojazd nie była zbyt wielka, dlatego też skończyło się tylko na potłuczeniach. "O ogromnym szczęściu może mówić 10-latek, który jadąc hulajnogą elektryczną, zlekceważył czerwone światło na sygnalizatorze i wjechał wprost pod koła auta. Na całe szczęście skończyło się tylko potłuczeniami. Mogło jednak skończyć się tragedią. W trakcie rozmowy z policjantami, chłopiec stwierdził, że widział czerwone światło na sygnalizatorze dla jego kierunku jazdy, dlaczego więc pojawił się przed maską auta - wytłumaczyć już nie potrafił. Dodatkowo okazało się, że 10-latek nie posiada karty rowerowej, a więc dokumentu uprawniającego go do poruszania się po drodze na hulajnodze elektrycznej. Sprawa swój finał będzie miała w sądzie rodzinnym" - wyjaśniła sprawę policja.