Lekarze usunęli 100‑kilogramowy guz 24‑letniej pacjentce. Zmiana miała metr średnicy
Operację resekcji olbrzymiej cysty, która urosła w narządach rodnych 24-latki, przeprowadzili lekarze z Kliniki Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Położnictwa w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym im. Fryderyka Chopina w Rzeszowie. Usunięcie guza, umiejscowionego w lewym jajniku było tak trudne, że przy stole operacyjnym musiał zabrać się wieloosobowy zespół specjalistów.
28.04.2023 | aktual.: 28.04.2023 16:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pochodząca z województwa podkarpackiego pacjentka trafiła do szpitala 19 kwietnia. Diagnoza zadziwiła nawet doświadczonych lekarzy. - Nigdy wcześniej nie widziałem tak ogromnej cysty, mówi profesor Tomasz Kluz, kierownik Kliniki Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Położnictwa w USK w Rzeszowie.
Lekarz dodaje, że początkowa diagnoza pozwalała jedynie przypuszczać, z jakim przypadkiem placówka będzie miała do czynienia. - Obwód brzucha nie pozwalał na wykonanie badań obrazowych, gdyż pacjentka nie zmieściła się w tomografie. Badanie USG też było orientacyjne, głowica nie sięgnęła drugiego końca cysty – dodał Tomasz Kluz.
Jak podaje portal info112.pl, pacjentka pomimo swojego stanu - wagi 182 kilogramów przy wzroście 158 centymetrów poruszała się o własnych siłach. Po konsultacjach anestezjologicznych operacja odbyła się 25 kwietnia.
Konieczne było dokonanie laparotomii. Z naciętej cysty medycy spuścili około 100 litrów płynu. - Większość pacjentek zgłasza się do szpitala z cystami o wielkości 20-30 cm, które traktowane są jako duże. Operowany guz miał średnicę około 1 metra - tłumaczy doktor Anna Bogaczyk z Kliniki Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Położnictwa w USK w Rzeszowie.
Jak podaje portal, u operowanej nie stwierdzono innych zmian w miednicy i jamie brzusznej. Pacjentka tłumaczy, że przed wcześniejszą wizytą w szpitalu powstrzymywał ją strach.
- Przed zabiegiem bolały mnie plecy, nie mogłam daleko chodzić, łapałam zadyszki, moja ogólna kondycja była kiepska. Kobiety, które mają podobne problemy, nie powinny bać się wizyt u lekarza. To jedyna szansa, aby wyzdrowieć i wrócić do normalnego życia. Moje najbliższe plany to wyjść ze szpitala, pozbyć się wiszącej skóry, wrócić do pracy i założyć rodzinę – powiedziała pacjentka.
W Klinice Ginekologii, Ginekologii Onkologicznej i Położnictwa przeprowadzane są najtrudniejsze zabiegi ratujące życie. - Z jednej strony to zasługa wykwalifikowanej kadry z olbrzymim doświadczeniem, która zapewnia pacjentom kompleksową opiekę, a z drugiej dostęp do wysokospecjalistycznego sprzętu. wW naszej placówce leczą się nie tylko pacjentki z regionu, a doświadczenie zdobywają lekarze-ginekolodzy z całej Polski - tłumaczy doktor Janusz Ławiński, dyrektor USK w Rzeszowie.