Dwa wypadki w kilka minut. Co to za miejsce?
Tylko 7 stycznia, w zaledwie kilka minut, w jednym miejscu na Dolnym Śląsku doszło aż do dwóch wypadków. Co więcej, groźne incydenty wcale nie miały miejsca na kojarzącej się z kolizjami autostradzie, lecz na zwykłej drodze.
Do wypadków doszło w miniony wtorek 7 stycznia. Dyżurny stanowiska kierowania Komendy powiatowej Policji w Oleśnicy otrzymał łącznie zgłoszenia aż o dwóch zdarzeniach drogowych, które miały miejsce w tym samym miejscu, na trasie Komorów-Karszów - podaje policja.
Jak ustalili policjanci, do pierwszego zdarzenia doszło przed godziną 8:00, kiedy to kierujący samochodem osobowym marki BMW nie dostosował prędkość do panujących warunków i stracił panowanie nad pojazdem. W wyniku tego uderzył w barierę energochłonną.
Zaledwie kilka minut później doszło do kolejnego wypadku, dokładnie w tym samym miejscu. Tym razem kierowca audi również stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego uderzył w barierę energochłonną, a następnie zjechał do przydrożnego rowu wypełnionego częściowo wodą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump grozi siłowym rozszerzeniem USA. "To człowiek bez rozumu"
Niestety 18-latek również nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze.
Policja apeluje o rozsądek
Policja wystosowała apel: "Pamiętajmy, że niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze jest jedną z najczęstszych przyczyn wypadków. W trudnych warunkach atmosferycznych, takich jak deszcz, śnieg czy gołoledź, należy znacznie zmniejszyć prędkość i zachować większy odstęp od innych pojazdów. Pamiętajmy również o odpowiednim stanie technicznym pojazdu, w szczególności o sprawnych oponach. Bezpieczeństwo na drodze zależy od każdego z nas" - przekazują policjanci.
Jak dodają, przestrzeganie przepisów ruchu drogowego i rozważna jazda to klucz do uniknięcia tragicznych w skutkach zdarzeń.
Źródło: Info112.pl