Krwawa akuszerka. Zabiła kobietę w ciąży, rozcięła jej brzuch i zabrała dziecko

Sznur zarzucony na jej szyję zaczął się zaciskać coraz mocniej. Kobieta czuła, że traci przytomność. W końcu osunęła się bezwładnie na podłogę. Wtedy oprawczyni wzięła do ręki kuchenny nóż i zaczęła rozcinać brzuch ciężarnej ofiary. Po chwili wyjęła z niego noworodka.

Lisa M. Montgomery zabiła 23-latkę, następnie rozcięła jej brzuch, wyjęła z niego dziecko i zabrała do domu. Policji mówiła, że to jej niemowlę (zdjęcie ilustracyjne)
Lisa M. Montgomery zabiła 23-latkę, następnie rozcięła jej brzuch, wyjęła z niego dziecko i zabrała do domu. Policji mówiła, że to jej niemowlę (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © Getty Images | Jose Luis Pelaez
oprac. A. FrejBKW

30.12.2022 | aktual.: 30.12.2022 13:19

Połowa grudnia to czas, gdy ludzie z reguły szykują się do świąt Bożego Narodzenia. Kupują prezenty, planują świąteczne menu. W tym okresie, w 2004 roku, mieszkańcami amerykańskiego miasteczka Skidmore w stanie Missouri, wstrząsnęła niewyobrażalna zbrodnia.

16 grudnia 2004 roku Becky Harper czekała na swoją córkę, Bobbie Jo Stinnett. 23-latka miała przyjechać po matkę do pracy i zawieźć ją do domu. Jeszcze godzinę wcześniej ustalały to telefonicznie. Było kilka minut po 15.30. Harper zadzwoniła do córki, ale jej telefon nie odpowiadał. Postanowiła sprawdzić, co się stało. Gdy stanęła przed domem 23-latki zauważyła, że drzwi są otwarte, weszła do środka:

– Bobbie, Bobbie! – nawoływała ją, ale nikt nie odpowiadał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W końcu dotarła do jadalni i to, co zobaczyła, zmroziło jej krew w żyłach. 23-latka leżała na podłodze cała we krwi. Kobieta zadzwoniła po pogotowie i powiedziała dyspozytorowi, że jej córka jest w ósmym miesiącu ciąży i potrzebuje pomocy, bo jej brzuch wygląda jakby eksplodował. Przybyli na miejsce sanitariusze zastali przerażający widok. Ktoś przeciął brzuch ciężarnej i wyjął z niego dziecko. Młodą kobietę przewieziono do szpitala w Maryville. Lekarze robili wszystko, aby uratować jej życie, niestety nie udało się.

***

Sprawą zajęła się policja. Już nazajutrz dotarli do zamieszkałej w Melvern, w stanie Kansas, Lisy M. Montgomery. Drzwi otworzył jej mąż, Kevin. Zaprosił sierżanta Randy’ego Stronga do środka. W salonie, na kanapie, siedziała Lisa z dzieckiem na rękach. Policjant powiedział małżeństwu, że prowadzi sprawę zabójstwa Bobbie Jo Stinnett. Spytał kobietę o niemowlaka.

– Urodziłam wczoraj, w klinice dla kobiet w Topece – odpowiedziała Lisa, prosząc jednocześnie męża, aby poszedł do jej samochodu, gdzie miały się znajdować dokumenty świadczące o wypisie ze szpitala. Kevin wrócił jednak z pustymi rękami.

Strong poprosił Montgomery o rozmowę na osobności. Kobieta zgodziła się i – gdy zostali sami – wyznała funkcjonariuszowi, że jej rodzina ma problemy finansowe i tak naprawdę urodziła dziecko w domu, ale jej mąż nic o tym nie wie. W porodzie miało jej pomagać dwóch znajomych. Zapytana o nazwiska tych osób, Lisa odparła, że nie byli obecni przy narodzinach, a jedynie pod telefonem, gdyby pojawiły się jakieś trudności. Dodała, że urodziła w kuchni, a łożysko wyrzuciła do pobliskiej rzeczki. W pewnym momencie Montgomery zaproponowała, aby przenieść przesłuchanie do komisariatu. Tam, po niedługim czasie, wyznała:

– To ja zabiłam Bobbie Jo Stinnett, wyjęłam dziecko z jej brzucha i zabrałam je do domu…

***

Małżeństwo Stinnettów – Bobbie Jo i Zeb – prowadziło hodowlę psów rasy rat terrier. W kwietniu 2004 roku, na pokazie psów, Bobbie Jo poznała zamieszkałą w Melvern, w stanie Kansas, Lisę M. Montgomery, która również zajmowała się hodowlą czworonogów. Kobiety już wcześniej utrzymywały ze sobą internetowy kontakt. Bobbie Jo prowadziła też stronę promującą swój biznes Happy Haven Farms. Umieszczała na niej zdjęcia psów. Gdy wiosną 2004 roku 23-latka dowiedziała się, że jest w ciąży, podzieliła się tą informacją z internetową społecznością, wśród której była Montgomery. Lisa zdradziła Bobbie Jo, że również spodziewa się dziecka. Od tej pory obie wymieniały maile także na temat swoich ciąż.

W tym samym czasie Lisa, która miała już czwórkę dzieci z poprzedniego małżeństwa, zaczęła informować swoją rodzinę, przyjaciół i znajomych z internetu, że jest w ciąży. Ubierała się w stosowne ubrania i zachowywała jak kobieta spodziewająca się dziecka. W rzeczywistości nie mogła zajść w ciążę, gdyż wiele lat wcześniej poddała się zabiegowi podwiązania jajowodów. Jej obecny mąż i czwórka dzieci nic o tym nie wiedzieli, więc uwierzyli, że ich rodzina się powiększy. Podobnie jak część jej znajomych, jednak byli i ci sceptyczni, którzy podejrzewali, że Lisa kłamie.

15 grudnia 2004 roku Montgomery skontaktowała się ze Stinnett podając się za zamieszkałą w pobliskim Fairfax Darlene Fischer, zainteresowaną kupnem szczeniaków, które 23-latka miała na sprzedaż. Umówiły się na następny dzień. Wieczorem, 15 grudnia, Bobbie Jo powiedziała mężowi i matce, że nazajutrz odwiedzi ją kobieta z Fairfax, która chce obejrzeć psy.

16 grudnia 2004 roku Montgomery wsiadła do swojej toyoty i ruszyła w drogę z Melvern do Skidmore. Miała przy sobie sznur, nóż kuchenny oraz zacisk na pępowinę. Do domu Stinnettów dotarła o godzinie 12:30. 23-latka wyprowadziła psy na zewnątrz i bawiła się z nimi. Dwie godziny później odebrała telefon od matki i potwierdziła, że o 15.30 zjawi się pod jej pracą i podrzuci ją do domu.

Niedługo po tej rozmowie, Montgomery zaatakowała młodą kobietę. Najpierw zarzuciła jej sznur na szyję i dusiła ją, póki ofiara nie straciła przytomności. Wtedy chwyciła nóż i zabrała się za rozcinanie brzucha Bobbie Jo. To spowodowało, że 23-latka ocknęła się i zaczęła się szarpać z napastniczką. Montgomery nie dała jednak za wygraną i ponownie przydusiła ofiarę. Tym razem zrobiła to skutecznie. Kobieta zmarła. Lisa wyjęła dziecko z ciała zamordowanej, przecięła pępowinę i odjechała swoim samochodem, cały czas trzymając maleństwo w ramionach.

Po przejechaniu kilku kilometrów zatrzymała się, aby założyć zacisk na pępowinę. Pomijając małą ranę tuż nad okiem, noworodkowi nic się nie stało. Lisa wytarła dziecko z krwi i ułożyła je w wyjętym z bagażnika foteliku. Gdy dojechała do miejscowości Topeka w stanie Kansas, zadzwoniła do męża.

– Kevin, byłam na zakupach przedświątecznych i zaczęłam rodzić! Udało mi się dojechać do szpitala w Topece. Urodziłam zdrową dziewczynkę! Możemy się spotkać na parkingu przed kliniką?

Nieświadomy oszustwa mężczyzna zjawił się na miejscu i razem wrócili do domu.

Noworodek otrzymał imię Abigail. Następnego dnia małżeństwo wybrało się na śniadanie do restauracji i przedstawiało dziecko napotkanym po drodze znajomym. Sielanka się skończyła, gdy wrócili do domu, a do ich drzwi zapukała policja. Tak szybkie odnalezienie Montgomery było możliwe m.in. dzięki zastosowaniu informatyki śledczej – dochodzeniowcy dotarli do internetowej wymiany wiadomości między obiema kobietami. Przeprowadzone testy DNA wykazały, że Lisa nie jest matką dziecka. Niemowlę zwrócono jego ojcu. Dziewczynkę nazwano Victoria Jo.

***

Po przyznaniu się do winy, Montgomery trafiła do aresztu. Popełniła przestępstwo federalne; 20 grudnia postawiono jej zarzut porwania skutkującego zgonem. Działania oskarżonej doprowadziły do śmierci Bobbie Jo Stinnett. Uznano, że rozmyślnie uprowadziła dziecko, aby potem móc je przedstawiać jako swoje. Taka zbrodnia zagrożona jest dożywociem lub karą śmierci.

Początkowo zespół obrońców Montgomery, pod przewodnictwem Fredericka Duchardta, próbował oprzeć linię obrony na twierdzeniu, że Bobbie zamordował brat Lisy, Tommy Kleiner. Mimo tego, że tuż po zatrzymaniu kobieta mówiła, że dokonała zabójstwa sama, z czasem zmieniła zdanie i włączyła w to swojego brata. Twierdziła, że mężczyzna towarzyszył jej podczas wizyty w domu Stinnett. Okazało się jednak, że Kleiner ma solidne alibi i na tydzień przed rozpoczęciem procesu, w październiku 2007 roku, Duchardt musiał zmienić strategię – twierdził, że Montgomery cierpiała na zaburzenia psychiczne i nie może w pełni odpowiadać za swoje czyny. Ona sama nie przyznała się do stawianego jej zarzutu.

Ważnym świadkiem obrony był neuropsycholog dr Vilayanur Ramachandran. Lekarz zeznawał, że Montgomery ma obrażenia głowy, które są skutkiem przemocy, jakiej doświadczyła w przeszłości. Przedstawiał historię jej dzieciństwa. Lisa urodziła się w 1968 roku. Jako dziecko była wykorzystywana seksualnie przez swojego ojczyma i stręczona przez matkę. Na jej działania miał wpływ zespół stresu pourazowego, który wykształcił się w wyniku dawnych przeżyć. Według Ramachadrana Montgomery cierpiała na chorobę afektywną dwubiegunową i ciężką odmianę ciąży urojonej. To doświadczenia z dzieciństwa sprawiły, że Lisa była podatna na tę przypadłość. Kobieta podtrzymywała ten stan, poszukując w internecie informacji na temat cesarskiego cięcia czy porodów domowych. Kupowała też ubrania ciążowe oraz akcesoria dziecięce. Z ustaleń śledczych wynikało, że Lisa już kilkukrotnie udawała ciążę. Raz twierdziła, że spodziewa się bliźniaków.

Podczas gdy obrona forsowała twierdzenia o chorobie psychicznej i konieczności zwolnienia zabójczyni z odpowiedzialności, oskarżenie dowodziło, że jest zupełnie inaczej, a Lisa próbuje po prostu uniknąć kary śmierci.

Prokurator Roseann Ketchmark powołał na świadka psychiatrę Parka Dietza, uznanego specjalistę, który wcześniej pracował m.in. przy sprawie Teda Kaczynskiego, amerykańskiego anarchisty i terrorysty, bardziej znanego z kronik kryminalnych jako "Unabomber". Lekarz uważał, że oskarżona nie cierpi na ciążę urojoną, a po prostu chciała zwrócić na siebie uwagę. Dietz zgodził się z prokuratorami twierdzącymi, że Lisa tylko udaje chorobę psychiczną, gdyż już w przeszłości przyłapano ją na kłamstwach, m.in. gdy chciała zrzucić odpowiedzialność za zabójstwo na swojego brata. Całkowicie odrzucił ustalenia Ramachandrana, nazywając je "skandalicznymi".

– Gdyby oskarżona rzeczywiście wierzyła, że jest w ciąży, jej wyjaśnienia byłyby bardziej spójne. Dodatkowo swojemu mężowi, Kevinowi, podała zupełnie inną przewidywaną datę narodzin dziecka, niż znajomym. Podczas jednej z wcześniejszych udawanych ciąż twierdziła, że spodziewa się bliźniaków. Kobieta w ciąży bliźniaczej z reguły cieszy się jeszcze większym zainteresowaniem i taki był cel Lisy – mówił psychiatra.

Podczas mowy końcowej prokurator Roseann Ketchmark nazwał twierdzenia obrony o ciąży urojonej bredniami na miarę "nauki voodoo". Jego zdaniem działaniami Lisy kierował strach, że jej były mąż, Carl Boman, ujawni prawdę o tym, że kobieta nie może już zajść w ciążę, bo w 1990 roku poddała się zabiegowi podwiązania jajowodów, i wykorzysta to, odbierając jej dwójkę dzieci z poprzedniego małżeństwa.

– Wiedziała, że nie spodziewa się dziecka. To nie urojenia, to oszustwo i manipulacja – grzmiał na sali sądowej Ketchmark.

22 października 2007 roku odbyła się narada ławy przysięgłych w sprawie Lisy Montgomery. Po zaledwie czterech godzinach zdecydowano, że oskarżona jest winna zarzucanego jej czynu, tym samym oddalając argumentację obrony o niepoczytalności. Podczas ogłaszania tej decyzji, Lisa ocierała łzy, a jeden z jej obrońców klepał ją po plecach, chcąc pocieszyć swoją klientkę. Prokurator zapowiedział, że będzie się domagał kary śmierci. I taką też karę sędzia Gary Fenner ostatecznie orzekł.

– Mam nadzieję, że dzisiejszy wyrok przyniesie ulgę rodzinie Bobbie Jo Stinnett, gdyż stanowi pewnego rodzaju zamknięcie. Decyzja o ubieganie się o karę śmierci dla oskarżonego nigdy nie jest łatwa do podjęcia, ale rozstrzygnięcie sądu jest jak najbardziej słuszne i jest w pewnym sensie uczczeniem pamięci zamordowanej – powiedział prokurator generalny John Wood.

Obrońcy Montgomery kwestionowali wyrok, przywołując różne argumenty. Ich zdaniem nie było wyraźnych dowodów na popełnioną przez nią zbrodnię, a oskarżycielowi nie udało się udowodnić, że uprowadzenie dziecka poprzez wyjęcie go z brzucha matki doprowadziło do śmierci Bobbie Jo Stinnett. Ich starania nie przyniosły żadnego skutku. 19 marca 2012 roku Sąd Najwyższy odmówił Montgomery prawa do ponownego procesu.

Lisa została osadzona w więzieniu w Fort Worth w stanie Teksas. W październiku 2020 roku wyznaczono datę wykonania kary śmierci na 8 grudnia 2020 roku. Śmiertelny zastrzyk wykonano ostatecznie 13 stycznia 2021 roku w więzieniu federalnym Terre Haute w stanie Indiana. Reprezentująca ją Kelley Henry w ostatniej rozprawie mówiła o Montgomery tak:

– Lisa czuje pełną odpowiedzialność za popełnienie tej zbrodni. Jednak jej choroba psychiczna i mająca niszczycielski wpływ na psychikę trauma z dzieciństwa sprawiają, że zasądzona jej kara śmierci jest rażącą niesprawiedliwością. W historii jej rodziny są przypadki schorzeń psychicznych, więc Lisa jest nimi genetycznie obciążona, a przemoc, której doświadczyła w młodym wieku, tylko przyspieszyła wystąpienie choroby.

Lisa Montgomery jest pierwszą kobietą od 1953 roku, na której władze federalne w Stanach Zjednoczonych wykonały karę śmierci.

Aż nie chce się wierzyć!

Opisywana sprawa to niejedyny przypadek, gdy wycięto dziecko z brzucha ciężarnej.

W 2003 roku 27-letnia Michelle Wilkins zaszła w ciążę. Nie planowała tego dziecka, ale się ucieszyła. Jak każda przyszła matka zaczęła kompletować odpowiednie akcesoria. W internecie znalazła ogłoszenie o sprzedaży używanych ubrań dla ciężarnych. Udała się pod wskazany adres. Drzwi otworzyła jej Dynel Lane, która zaprosiła Michelle na górę i tam pokazała ubrania. W pewnym momencie rzuciła się na 27-latkę i zaczęła ciąć jej brzuch nożem. Potem wyjęła siedmiomiesięczny płód. Zaatakowana straciła 50 proc. krwi, ale lekarzom udało się uratować jej życie. Córeczka Michelle zmarła. Lane została skazana na 100 lat więzienia.

W 2014 roku 39-letnia Julie Corey została skazana na dożywocie za zabójstwo swojej ciężarnej przyjaciółki Darlene Haynes. Do dramatycznych zdarzeń doszło w lipcu 2009 roku. Stało się to 3 miesiące po tym, jak Corey poroniła. Kobieta pobiła i udusiła 23-latkę przewodem elektrycznym. Następnie przecięła jej brzuch i wyjęła dziecko. Zabrała noworodka do domu i wmówiła swojemu ówczesnemu chłopakowi, że to ich dziecko. Dwa dni później parę znaleziono w schronisku dla bezdomnych, a Julie trafiła do aresztu.

Pod koniec sierpnia 2020 roku ciężarna 24-letnia Flavia Godinho Mafra została zwabiona przez swoją przyjaciółkę, Rosalbę Grimm, na zorganizowaną dla niej imprezę z okazji zbliżających się narodzin dziecka, tzw. baby shower". Dramat rozegrał się mieście Canelinha na południu Brazylii. Na miejscu Rosalba i jej mąż zamordowali 24-latkę przy pomocy cegły, a potem nożem wycięli jej dziecko z brzucha. Para zabrała noworodka do szpitala twierdząc, że to ich potomek. Lekarze zorientowali się jednak, że coś jest nie tak, bo dziecko miało poranione plecy, a po Rosalbie nie było widać, że była w ciąży. Zabójcy zostali aresztowani.

Autor: Anna Frej

Źródło artykułu:Detektyw
Wybrane dla Ciebie