Zamordował żonę i dzieci. Serhij T. stanął przed sądem
Ruszył proces 43-letniego Serhija T., który w listopadzie ubiegłego roku zabił żonę i dwie córki. Do zbrodni doszło w Puszczykowie niedaleko Poznania.
21.05.2024 | aktual.: 21.05.2024 14:42
Rodzina pochodzi z Ukrainy. W chwili zbrodni, poza oskarżonym, w domu przebywała jego żona, dwie córki oraz nastoletni syn żony Serhija T. We wtorek w sądzie w Poznaniu ruszył proces w sprawie potrójnego zabójstwa.
Oskarżony był obecny na sali. Odmówił składania wyjaśnień, ale przyznał się do winy. Podczas rozprawy odczytano wcześniejsze zeznania Serhija T., które złożył podczas śledztwa. Powodem zbrodni były kłótnie z żoną, która wielokrotnie miała zwracać mu uwagę na brak pieniędzy, długi i nadużywanie alkoholu. Jak przyznał, jest hazardzistą.
W nocy z 13 na 14 listopada 2023 roku jako pierwszą zabił żonę – zaczął ją dusić. Początkowo, jak twierdzi, chciał tylko ją pozbawić życia, ale młodsza z córek obudziła się, więc "zaczął działać jak automat". Podjął decyzję o zabiciu półtorarocznej dziewczynki. Ustalono, że mężczyzna uderzył nią o ścianę, przez co dziecko doznało ciężkich obrażeń głowy, ponadto złamało rękę i nogę. Ostatecznie obie córki (starsza w wieku 4,5 lat) zostały uduszone.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W chwili tragedii w domu znajdował się także nastoletni syn kobiety. Oskarżony zapewniał, że nie chciał skrzywdzić nastolatka. Początkowo przekazał mu, że matka i siostry trafiły do szpitala po zachorowaniu na COVID-19, a następnie, że dziewczynki zmarły. Ciała kobiety i dzieci znaleziono kilka dni po zbrodni.
Jak zeznał oskarżony, tuż po morderstwie chciał wyjechać i odebrać sobie życie, ale ostatecznie zmienił zdanie. Zgłosił się do ochroniarzy w centrum handlowym, przyznając się do zbrodni. Ochrona wezwała policję, która zatrzymała podejrzanego.
Jak wynika z zeznań Serhija T., przed dokonaniem zabójstwa oglądał w internecie filmy dotyczące duszenia ofiar. Mężczyźnie grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Nastoletni syn ofiary przebywa pod opieką babci na terytorium Ukrainy.
Źródło: codziennypoznan.pl