S. Koziej dla WP: wyzwania i szanse nowego szefa NATO
Mamy nowego szefa NATO, A. Rasmussena. Wygłosił swoje wprowadzające oświadczenie. Prawdę powiedziawszy nic nowego w nim się nie pojawiło. Bo i nie mogło. Funkcja Sekretarza Generalnego jest wyłącznie organizacyjno-reprezentacyjną. Ma on organizować pracę gremiów decyzyjnych NATO, w szczególności Rady Północnoatlantyckiej, a następnie prezentować publicznie podjęte tam decyzje oraz zapewniać ich realizację. On nie ma swojego własnego głosu. Jego głos to echo Rady Północnoatlantyckiej. Dlatego usłyszeliśmy jedynie katalog znanych już zadań i wyzwań Sojuszu Północnoatlantyckiego. Warto jednak na tym tle wskazać na trzy, specyficzne dla nowego szefa NATO, aspekty stojących przed nim wyzwań.
Pierwszy wiąże się z jego najważniejszym wyzwaniem praktycznym, jakim jest operacja w Afganistanie. Czy uda się mu wyprowadzić NATO z pułapki afgańskiej? Czy też sam w niej polegnie? Warunkiem pierwszej opcji jest zapewnienie większego zaangażowania pozawojskowego innych podmiotów międzynarodowych (ONZ, UE, członkowie RB ONZ, sąsiedzi Afganistanu) tak, aby móc przekazać główną odpowiedzialność za to zadanie nowej, utworzonej w ten sposób, globalnej koalicji ds. Afganistanu. Jako były premier, doświadczony w polityce międzynarodowej, może zaznaczyć swój wkład w tworzenie takiej koalicji przez Amerykanów. Ale szanse na sukces są więcej niż skromne. Nie widać dzisiaj chętnych do dołączenia się do obecnej koalicji. A kontynuacja stanu dzisiejszego to prosta droga do klęski NATO w Afganistanie. Zamiast planowej strategii wyjścia nowy Sekretarz Generalny może być więc zmuszony realizować wymuszoną strategię odwrotu!
Sprawę komplikują dodatkowo kłopoty nowego "sekretarzowania" związane ze stosunkami ze światem muzułmańskim. To konsekwencje oburzenia, jakie swego czasu wywołało wśród muzułmanów stanowisko Rasmussena wobec głośnej sprawy opublikowania karykatur Mahometa w prasie. Nowy szef NATO będzie musiał pokonywać uprzedzenia społeczności muzułmańskiej, co niewątpliwie będzie komplikowało działania jego i całego NATO na rzecz wspólnej walki z terroryzmem. Przeciwnicy NATO będą ciągle podnosić ten problem. Utrudni to z pewnością także realizację najważniejszego zadania bieżącego, jakim jest operacja w Afganistanie. W sumie nowy szef NATO raczej nie ma szans na specjalne osiągnięcia operacyjne w Afganistanie (rysuje się albo zamierzone wychodzenie z pułapki afgańskiej, albo wymuszony odwrót, albo beznadziejne grzęźniecie).
Trzecim wyzwaniem organizacyjnym dla szefa NATO jest przygotowanie projektu nowej koncepcji strategicznej sojuszu. Tutaj rzeczywiście ma on sporo do zrobienia. Zanosi się bowiem na wiele sporów, kontrowersji, rozbieżności co do treści strategii. Wynika to z różnicy interesów wewnątrz sojuszu: między USA i Europą, między państwami Europy Zachodniej i Środkowej, wobec podejścia do obrony kolektywnej, do relacji między zdolnościami obronnymi i ekspedycyjnymi, do tempa poszerzania NATO, relacji z Rosją itp. Doświadczony w międzynarodowej pracy politycznej Rasmussen może być bardzo przydatny w doprowadzaniu do koniecznego konsensusu.
Rozpoczął dobrze. Powołał grupę 12 ekspertów mającą przygotować projekt. Udało mu się odeprzeć nawoływania do "urawniłowki", tzn. aby w skład grupy wchodzili przedstawiciele wszystkich państw członkowskich. Wiadomo, że im większa grupa, tym mniejsze szanse na sprawną pracę. Dla nas jest ważne, że znalazł się w niej prof. D. Rotfeld, były minister spraw zagranicznych i jeden z najwybitniejszych polskich strategów bezpieczeństwa międzynarodowego. Jest przez to większa szansa, że już na wstępnym etapie prac w strategii znajdzie odzwierciedlenie polski punkt widzenia. Łatwiej będzie go później bronić w toku uzgodnień międzyrządowych, niż gdyby trzeba było dopiero wtedy walczyć o jego wprowadzenie i uwzględnienie. Po przygotowaniu całościowego projektu eksperckiego nowy Sekretarz Generalny planuje osobiście poprowadzić uzgodnienia z rządami państw członkowskich. Taka metoda pracy wydaje się zdecydowanie lepsza, niż próba przygotowania poszczególnych części projektu od początku na forum komitetów NATO w pełnym
składzie. Dlatego pomyślne prace nad nową strategią mogą być rzeczywiście najważniejszym osiągnięciem nowego Sekretarza Generalnego.
Gen. Stanisław Koziej specjalnie dla Wirtualnej Polski