Rzym w strachu wydaje zakazy. Martwe zwierzę było zainfekowane

Rzym wypowiada wojnę coraz bardziej zbliżającym się do miasta watahom dzików. Pikniki na terenach zielonych w aglomeracji oraz na jej obrzeżach muszą tymczasowo być wstrzymane. Śmietniki będą ogrodzone tak, by zwierzęta nie miały dostępu do ich zawartości.

Władze Rzymu wydały też stanowczy zakaz karmienia dzików i zbliżania się do nich. Każde przejście przez rezerwat lub pola uprawne powinno zakończyć się starannym zdezynfekowaniem butów.

Nieżywe zwierzę, które padło od zakażenia wirusem afrykańskiego świńskiego pomoru (AFP), znaleziono na północy Rzymu, w rezerwacie Isugherata. Szczególnie więc w tej części miasta oraz na północym zachodzie, w pobliżu Watykanu, wdrożone zostały środki ostrożności.

Afrykański pomór, który jest śmiertelny dla świń i dzików, ale nieszkodliwy dla ludzi, szybko się przenosi. ASF może uśmiercić całe stado. Wirus jest wyjątkowo odporny na działanie niskich temperatur i zachowuje swoje właściwości nawet do 6 miesięcy.

Pierwszy przypadek zakażenia ASF stwierdzono w styczniu w północnym regionie Piemontu. Pod tym incydencie rząd powołał specjalnego komisarza do działań w celu wyeliminowania choroby.

Jak podaje "Guardian", według szacunków Coldiretti, stowarzyszenia rolników, w Rzymie i okolicach żyje około 23 000 dzików. Zwierzęta często widuje się w parkach, buszują też po śmietnikach.

Mieszkańcy kilku dzielnic w zeszłym tygodniu, po serii ataków dzików, wyznaczyli obywatelską straż. Jedna kobieta doznała niewielkich obrażeń po tym, jak została wywrócona na ziemię przez zwierzę, które napotkała podczas wyrzucania śmieci.

Andrea Costa, podsekretarz stanu w ministerstwie zdrowia, powiedział, że rząd omawia również "plan uboju", aby zmniejszyć populację dzików. - Szanuję wrażliwość obrońców praw zwierząt i ekologów, ale mamy do czynienia z sytuacją nadzwyczajną i należy temu zaradzić za pomocą środków nadzwyczajnych - powiedział państwowej stacji Rai.