Rzucił plecak i zaczął grać. Zaczarował Lotnisko Chopina
Pasażerowie oniemieli. Wielu chwyciło za telefony. Były zdjęcia, nagrywanie filmów. Młody chłopak zwyczajnie podszedł do instrumentu, rzucił plecak, usiadł i zagrał. Ale zrobił to tak, że nie brakowało wzruszeń.
Nazwa zobowiązuje. Na Lotnisku Chopina fortepian postawiono w 2015 roku. Założenie było takie, że kącik ten ma promować muzykę klasyczną, a w szczególności dzieła Chopina. Od początku miał być dostępny dla każdego i tak też jest. Kto tylko ma ochotę, może zagrać, co tylko mu w duszy gra. Co prawda często bywają to dzieci, które brzdąkając trzy po trzy, powodują, że pasażerów bolą uszy, ale z drugiej strony, maluchy mają przynajmniej trochę zabawy, a rodzice spokoju. Czasami jednak zdarza się cos nieoczekiwanego. I właśnie miało to miejsce tym razem.
Młody chłopak postanowił uprzyjemnić innym ten czas oczekiwania. Innym, ale i zapewne sobie. Po wyborze i sposobie wykonywania utworów, od razu widać i słychać, że gra sprawia mu niezwykłą przyjemność.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Mikołaj Raczyński od wielu lat gra dla siebie. Po niezwykłym koncercie zdradził nam, że uczył się gry na fortepianie dawno temu, jako dziecko, ale od wielu lat zasiada do instrumentu bez jakiegokolwiek edukacyjnego wsparcia. Jak sam mówi, od 10, 15 lat jest samoukiem.
Dla wielu zarówno profesjonalnych pianistów, jak i amatorów grających z miłości do muzyki, każda wolna chwila, czy możliwość wykonania utworu na koncertowym fortepianie, jest warta wykorzystania.
Mikołajowi chciano nawet zapłacić za jego piękne granie. Jednak chłopak poczuł się zakłopotany i podkreślał, że jest po prostu zwykłym pasażerem. Co jak co, ale "zwykłym" nazwać go nie można!
Zobacz też: Z zawodu pianista, a w wolnym czasie wirtualny pilot
Jak kupować taniej? Odpowiedź znajdziesz na Empik wyprzedaże.