Zabiła szczeniaka, kozioł uciekał przed strzałami. Kontrowersyjna sekretarz USA ma poprzeć Nawrockiego
Sztabowcy PiS na finiszu kampanii liczyli na wsparcie przedstawicieli administracji USA. Ale zamiast J.D. Vance’a na konserwatywną konferencję CPAC do Rzeszowa przyleci sekretarz ds. bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem. Współpracownicy Nawrockiego obawiają się, że polityk, która w książce opisała zastrzelenie własnego psa, zamiast pomóc, obciąży Nawrockiego.
PiS w ostatnich dniach walki o Pałac Prezydencki chce przypominać spotkanie Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem w Waszyngtonie i przekonywać, że to ich kandydat ma szansę na budowanie dobrych relacji z USA. Okazją ma być zaplanowana na wtorek, współorganizowana przez Telewizję Republika, polska edycja konferencji środowisk konserwatywnych CPAC Polska.
Wiele wskazuje na to, że pierwotny, ambitny plan - o którym w kuluarach mówili politycy PiS – nie wypali. Na wydarzenie nie udało się bowiem ściągnąć wiceprezydenta USA. Pojawi się za to sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego USA, która w książce chwaliła się zabiciem 14-miesięcznej suczki.
Sztabowcy PiS pragnęli, by to J.D. Vance podczas swojego wystąpienia rugał przedstawicieli polskiego rządu i wygłosił przemówienie, które maksymalnie zmobilizuje prawicowy elektorat. Według informacji Polityki Insight organizatorom "nie udało się ściągnąć J.D. Vance’a" i to sekretarz bezpieczeństwa "prawdopodobnie poprze Karola Nawrockiego". Sztabowcy mają świadomość, że jej siła będzie mniejsza, ale wciąż mają pretekst do przypomnienia zdjęć Nawrockiego z Trumpem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wygrani i przegrani wyborów. W Sejmie rzucili naziwskami
Według ustaleń WP, politycy PiS na finiszu kampanii chcą też wyeksponować temat nielegalnej migracji, bo Noem w USA odpowiada właśnie za bezpieczeństwo i migrację. Sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego USA w marcu odwiedziła megawięzienie w Salwadorze, do którego trafili deportowani Wenezuelczycy. W opublikowanym nagraniu sekretarz stoi przed celą pełną półnagich, wytatuowanych członków gangów. Internauci zwrócili przy okazji uwagę na wartego kilkadziesiąt tysięcy dolarów złotego rolexa na jej nadgarstku.
Kristi Noem. Wsparcie czy zagrożenie?
Rzeczniczka Karola Nawrockiego Emilia Wierzbicki nie odpowiedziała na pytania WP dotyczące obecności Karola Nawrockiego na konferencji CPAC. Nieoficjalnie politycy PiS powtarzają, że spodziewają się obecności kandydata na prezydenta, jednak nie ma w tej sprawie oficjalnego komunikatu. Pojedynczy posłowie PiS rozważają, czy ewentualne poparcie Noem nie stanie się problemem dla sztabu ze względu na długą listę kontrowersji, które opisujemy poniżej.
- Zabicie psa, które opisywała w książce, na pewno wkroczy do kampanii – mówi jeden z naszych rozmówców. "To ta pani co zabiła własnego psa? Dziś dzień praw zwierząt" – komentował wiceszef MON Cezary Tomczyk. –To amerykańska minister. Bardzo chcę zobaczyć, jak sztabowcy i zwolennicy Trzaskowskiego będą ją krytykowali, a Trzaskowski będzie mówił, że jest w stanie budować dobre relacje z USA. To tylko potwierdzi naszą tezę – dodaje inny polityk PiS.
Politycy Koalicji Obywatelskiej w nieoficjalnych rozmowach twierdzą z kolei, że wywołanie tematu migracji jest dla nich na korzyść. – Przedłużyliśmy ograniczenie prawa do azylu na granicy z Białorusią. Premier we wtorek w Sejmie walcem przejechał się po aferze wizowej z lat rządów PiS i wpuszczaniu migrantów bez kontroli, handlowaniu wizami, więc w tej sprawie to my zaczęliśmy ten temat – mówi nam polityk KO.
- Matkę byście sprzedali nawet wtedy, kiedy chodzi o bezpieczeństwo własnej ojczyzny. Zupełnie bezwstydnie - grzmiał w Sejmie premier Donald Tusk. Mówiąc o zawieszeniu prawa do azylu wskazał, że PiS "zdobywał polityczne złoto", handlując wizami.
Typowana na wiceprezydent USA
Kristi Noem na oficjalnej stronie CPAC jest przedstawiona jako gość specjalny. "Od stycznia 2025 roku pełni rolę Sekretarz ds. Bezpieczeństwa Narodowego. Department of Homeland Security pod jej przywództwem realizuje najważniejsze priorytety prezydenta Donalda Trumpa - odpowiada m.in. za bezpieczeństwo granic i walkę z nielegalną migracją, a także odgrywa kluczową rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa narodowego" – czytamy.
"Przed objęciem funkcji w gabinecie Donalda Trumpa była gubernatorem Dakoty Południowej (2019–2025), a także kongresmenką reprezentującą ten stan w Izbie Reprezentantów (2011–2019) – podkreślono w prezentowanej biografii. Życiorys amerykańskiej sekretarz jest dużo bardziej barwny. To ona w amerykańskich mediach często była typowana jako potencjalna kandydatka na wiceprezydenta USA. Drogę do tej nominacji, według doniesień amerykańskich dziennikarzy, mogła jej zablokować jej własna książka.
Była gubernatorka wyznała w niej, że była właścicielką 14-miesięcznej żywiołowej suczki wyżła szorstkowłosego o imieniu Cricket. Opisuje, jak starała się ją wytresować, zabierając na polowanie na bażanty. Jednak Cricket "zachowywała się jak oszalała i przeganiała wszystkie ptaki". Przywołuje również sytuację, gdy zatrzymała się, aby porozmawiać z rodziną mieszkającą w okolicy. Wówczas suczka Cricket uciekła z samochodu i zaczęła zagryzać kury sąsiadów niczym "wyszkolony zabójca".
Zabiła szczeniaka. "To nie była przyjemna praca"
Noem dodaje na stronach swojej książki, że złapała wtedy psa, ale próbował ją ugryźć. Przyznaje w końcu, że nienawidziła tego szczeniaka i właśnie wtedy postanowiła ją zastrzelić na żwirowni. "To nie było przyjemne zadanie, ale musiało zostać wykonane. A kiedy już skończyłam, zdałam sobie sprawę, że trzeba wykonać kolejną nieprzyjemną pracę" - pisze Noem. Jak relacjonowali dziennikarze "The Guardian", którzy przeczytali książkę, polityczka opisała też, że postanowiła zastrzelić należącego do jej rodziny kozła. Gubernatorka opisała go jako "brzydkiego i złośliwego" z powodu niewykastrowania. Narzekała też, że śmierdział.
Noem twierdzi, że opisując historię zabitego szczeniaka, ilustruje swoją gotowość, zarówno w polityce, jak i w życiu, do zrobienia czegoś "trudnego, brudnego i brzydkiego", jeśli po prostu trzeba to zrobić.
Dziennikarze w USA relacjonowali również, że w pierwszej wersji książki - jeszcze przed publikacją – znalazła się w niej anegdota o spotkaniu z dyktatorem Korei Północnej Kim Dzong Unem. Po pytaniach dziennikarzy o to, czy faktycznie takie spotkanie się odbyło, Noem stwierdziła, że fragment nie powinien się znaleźć w publikacji i będzie edytowany, a ona spotykała się z wieloma światowymi liderami.
W styczniu korespondent Polskiego Radia w USA Marek Wałkuski zapytał Noem o przesłanie do Amerykanów polskiego pochodzenia, którzy głosowali na Donalda Trumpa, a mają w rodzinach czy wśród sąsiadów nielegalnych imigrantów. "Prawo obowiązuje wszystkich" - odparła stanowczo.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski