Makabryczne odkrycie. Ludzkie szczątki na jednej z prywatnych posesji
Robotnik jednej z firm zajmujących się pracami ziemnymi przeżył szok. Mężczyzna jeszcze przed rozpoczęciem pracy zauważył, że coś wystaje z ziemi. Finał okazał się dramatyczny.
Do makabryczne odkrycia doszło we wtorek (14 lutego) chwilę po godzinie 10 na jednej z prywatnych posesji przy ulicy Lubelskiej w Rzeszowie (woj. podkarpackie). Pracujący na miejscu robotnik, który miała rozpocząć prace ziemne, zauważył wystające z ziemi ludzkie szczątki.
Natychmiast wezwano służby. Na miejsce przybyli policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego rzeszowskiej komendy miejskiej. Mundurowi pod nadzorem prokuratora przeprowadzili oględziny.
- Odkryto fragmenty ludzkich kości. Zabezpieczono niekompletny szkielet rozrzucony na większym obszarze. Kości były rozwleczone prawdopodobnie przez zwierzęta – powiedział w rozmowie z "Faktem" podinsp. Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Na tę chwilę nie ustalono, do kogo należą szczątki. Służby będą przypisywać ciało do osób zaginionych, których nie udało się odnaleźć. Wiadomo jednak, że przy szczątkach znalezione dokumenty, które mogą wskazywać na tożsamość osoby. Śledczy nie wykluczają, że konieczne będą badania DNA.
Nietypowe znalezisko w puszczy. Sprawę badają śledczy
Do innego nietypowego okrycia doszło w Puszczy Kozienickie (woj. mazowieckie). Przy drodze w lesie w okolicy Augustowa ktoś wyrzucił 65 pojemników z nieustaloną substancją. Teraz sprawą nietypowego znaleziska zajmą się śledczy ze Zwolenia oraz inspektorzy ochrony środowiska.
Rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ) w Warszawie Artur Brandysiewicz w środowej rozmowie z Polską Agencją Prasową potwierdził, że w najbliższych dniach zostaną pobrane próbki substancji do analizy w Centralnym Laboratorium Badawczym Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Źródło: Fakt