PolskaRzecznik Sił Powietrznych: przyczyny tragedii muszą być zbadane

Rzecznik Sił Powietrznych: przyczyny tragedii muszą być zbadane

Przyczyny tragedii samolotu wojskowego pod Mirosławcem muszą zostać zbadane, aby taka tragedia się nie powtórzyła - uważa rzecznik prasowy dowódcy Sił Powietrznych, pułkownik Wiesław Grzegorzewski.

Przyczyny tragedii, w której zginęło 20 oficerów bada specjalna komisja. W tej chwili powody wypadku nie są znane - podkreślił Wiesław Grzegorzewski. Jego zdaniem komisja szybko wyjaśni co doprowadziło do katastrofy, tak aby podobnych sytuacji uniknąć w przyszłości.

Rzecznik zaprzecza informacjom, że wojsko nie powiadomiło pogotowia ratunkowego o katastrofie samolotu. Grzegorzewski podkreślił, że system powiadamiania ratowników działa automatycznie a dodatowo, niezależnie od niego, funkcjonuje Centrum Koordynacji Wypadków Lotniczych w Warszawie. Jego zdaniem szpital w Mirosławcu został o wydarzeniu poinformowany o godzinie 19.20.

Zdaniem rzecznika nie jest prawdą, że karetki pogotowia nie zostały wpuszczone na teren prowadzonej akcji ratowniczej.

Wiesław Grzegorzewski przyznaje, że analiza zebranych informacji może potrwać kilka miesięcy, ponieważ wymaga szczególnej staranności.

Wcześniej Monika Bąk, rzecznik zachodniopomorskiego pogotowia ratunkowego powiedziała, że służby ratownicze nie brały udziału w akcji w miejscu wypadku samolotu wojskowego pod Mirosławcem. Jej zdaniem o katastrofie zachodniopomorskie pogotowie dowiedziało się przypadkiem, a nie od wojska. O tragedii poinformował pracownik pogotowia.

Dyrektor wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego w Szczecinie już zapowiedział złożenie pisma w sprawie wypadku do wojewody. Roman Pałka chce poinformować o zaistniałej sytuacji dotyczącej systemu powiadamiania służb ratunkowych.

Na miejsce bezzwłocznie wysłano kilka karetek. Według relacji rzecznik ratownicy przebywali na miejscu wypadku około 40 minut. Wtedy już można było stwierdzić, że jest siedem ofiar śmiertelnych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)