Rzecznik PiS o wydarzeniach w Przewodowie. "Komunikacja była właściwa"
Rzecznik PiS Radosław Fogiel w programie "Tłit" w WP odniósł się do zarzutów, że Polacy dowiadywali się o tym, co się stało w Przewodowie, z informacji podawanych przez zagraniczne agencje i zachodnich polityków. Strona polska czekała wiele godzin z tym, żeby poinformować, co tam się faktycznie wydarzyło. Prowadzący program Michał Wróblewski zapytał rzecznika PiS, czy rządzący nie popełnili błędu w tej sprawie. - Tu akurat jestem bardzo mocno przekonany, że nie, że ta komunikacja była właściwa. Dlaczego? W takich sytuacjach, w sytuacjach kryzysowych, gdzie o emocje nietrudno, gdzie o błędną ocenę sytuacji jest bardzo łatwo, kluczowe jest właśnie, żeby trzymać się sprawdzonych i potwierdzonych faktów - ocenił Fogiel. Jego zdaniem, "jest jednak pewna różnica między polskim rządem, polskimi oficjalnymi instytucjami a międzynarodowymi agencjami informacyjnymi". - Nijak nie chcę nikomu czegokolwiek zarzucać, ale te agencje mogą swoje doniesienia potem modyfikować - stwierdził. - Przed posiedzeniem rady w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego rzecznik rządu poprosił o cierpliwość, zapowiedział, że będzie komunikat po jej zakończeniu. Był komunikat. To właśnie były kolejne kroki. W międzyczasie pracowały służby, w międzyczasie konsultowaliśmy się z sojusznikami. Przekazywaliśmy sukcesywnie to, co było do przekazania - tłumaczył Radosław Fogiel.