Rzecznik MZ odpowiada Marcinowi Warchołowi. Chodzi o skuteczność amantadyny w leczeniu COVID-19
"Amantadyna działa na COVID! Jestem przykładem" - napisał w niedzielę wieczorem w mediach społecznościowych wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Na wpis ten zareagował rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz. Rzecznik resortu zdrowia zabrał również głos ws. rzekomej próby spotkania, o której informował wiceminister sprawiedliwości.
"Amantadyna działa na COVID! Jestem przykładem. Najpierw syn, potem żona, w końcu ja: wysoka gorączka, ogromny ból, silny kaszel, wg. lekarza tak 7 dni, a potem apogeum, więc wziąłem amantadynę - piorunujący efekt! Zadziałało!" - napisał w niedzielę na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Wiceminister zapowiedział jednocześnie, że będzie domagał się, by Ministerstwo Zdrowia zajęło się tym lekiem.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej o wpis ten oraz o to, czy odbędzie się spotkanie w sprawie amantadyny z udziałem głównego doradcy premiera ds. COVID-19 prof. Andrzeja Horbana, zapytany został rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Rzecznik MZ odpowiada wiceministrowi sprawiedliwości
Nic nie wiem o spotkaniu pana prof. Horbana w sprawie amantadyny. Myślę, że bym wiedział, gdyby takie spotkanie miało się odbyć - odparł rzecznik MZ.
Andrusiewicz podkreślił również, że Ministerstwo Zdrowia opiera się na opiniach ekspertów i na badaniach klinicznych.
- Amantadyna była opiniowana przez AOTMiT – Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Jest jedna opinia i bardzo znacząca – nie ma na dziś badań klinicznych na szeroką skalę, której potwierdziłyby z jednej strony skuteczność amantadyny w leczeniu COVID-19, a z drugiej strony bezpieczeństwo takiej terapii - podkreślił rzecznik MZ, dodając, że Ministerstwo Zdrowia nie może "rekomendować terapii, które nie są przetestowane".
Rzecznik MZ o skuteczności amantadyny
Andrusiewicz przypomniał, że amantadyna jest używana w lecznictwie w Polsce, ale innych chorób.
- Pamiętajmy, że do leczenia konkretnej choroby musi być badanie kliniczne z oceną skuteczności, jakości i bezpieczeństwa. Na dziś takich badań klinicznych na szeroką skalę nie ma, stąd też nie ma tu z naszej strony rekomendacji, ale zwracam też uwagę, że nie ma tu rekomendacji ze strony Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych - tłumaczył.