Rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej w ogniu krytyki. Jest też reakcja Marszu Niepodległości
Jedno zdanie wystarczyło, by Mateusz Pławski, rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej, był cytowany w mediach społecznościowych. Wszystko przez to, że chciał odeprzeć zarzuty kierowane wobec organizacji - że jest ona rasistowska. Nie udało mu się jednak przekonać internautów. Co więcej, utwierdził ich w tym przekonaniu. Prezes Marszu Niepodległości też nie pozostał obojętny. Chce usunięcia Pławskiego z zarządu Stowarzyszenia.
Od soboty w mediach społecznościowych trwa wymiana zdań między użytkownikami na temat poglądów uczestników Marszu Niepodległości. Jedni twierdzą, że udział w marszu nie jest tożsamy z radykalnymi przekonaniami, drudzy mają odmienne zdanie. Głos w sprawie zabrał rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej Mateusz Pławski. Swoją wypowiedzią dla "Rzeczpospolitej" dolał jednak tylko oliwy do ognia.
- Uważamy, że czynnik rasowy, czynnik etniczny jest bardzo ważny, mimo że rasistami nie jesteśmy. Jesteśmy zdania, że w dzisiejszym świecie, gdzie kultury i etniczności się mieszają, trzeba ten czynnik też podkreślać. (...) Jesteśmy separatystami rasowymi, uważamy, że jedna rasa nie jest lepsza od drugiej, ale każda jest inna, zamieszkuje inny kontynent. Etniczności nie należy mieszać - podkreślił.
Na tym jednak nie poprzestał. - Uważamy, że powinna funkcjonować dwustronna identyfikacja i dlatego jednak uważamy, że osoba czarnoskóra nie jest Polakiem. (...) Ona nie mogłaby być np. członkiem naszej organizacji - kontynuował.
Czy kiedy udzielał wywiadu, mówił jako rzecznik MW czy tylko za siebie? Tu są wątpliwości.
"Niejaki Mateusz Pławski, rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej, podczas gdy organizatorzy marszu od wczoraj robią wręcz piruety na wątrobie, by udowodnić, że nie są rasistami (absolutnie, skąd), a hasła typu "Biała Europa" to jakiś niegodny uwagi margines, wchodzi pan rzecznik Pławski i nazywa się w wywiadzie prasowym separatystą rasowym" - napisała na Facebooku dziennikarka Agnieszka Gozdyra.
Zwróciła na to uwagę również Dominika Wielowieyska. "Pan Mateusz zrobił na szaro tych, którzy cały dzień tłumaczyli, że to nie były hasła organizatorów marszu - stwierdziła.
Na profilu Młodzieży Wszechpolskiej pojawił się wpis nawiązujący do słów rzecznika. Organizacja idzie w zaparte.
"Brednią jest nazywanie murzyna Polakiem" - napisała.
Skala oburzenia wypowiedzią Płaskiego jest ogromna. Internet zalała bowiem fala komentarzy Użytkownicy Twittera są oburzeni. Wśród nich dziennikarz Wojciech Wybranowski. Jego zdaniem Pławski "powinien natychmiast przestać być rzecznikiem MW i jakiejkolwiek innej organizacji". "Powinien wrócić do szkoły, a w ramach lektur uzupełniających poczytać m.in o ludziach z innych nacji i o innym kolorze skóry, którzy wespół z Polakami dawali odpór komunistom i nazistom" - zaznaczył
"Głupota? Prowokacja?" - zastanawia się z kolei Konrad Piasecki.
"Nikt, kto uważnie czytał Dmowskiego, nie może mieć wątpliwości, że prawodawca polskiego nacjonalizmu kopnąłby pana Mateusza Pławskiego w d..ę. Perspektywa rasowa była mu zawsze najgłębiej obca" - stwierdził Rafał Ziemkiewicz.
Karol Gac z "Do Rzeczy" ocenił, że słowa Pławskiego są "skandaliczne".
Nie brakuje też opinii polityków. "Głupie to, szkodliwe, pogańskie, nieprawdziwe" - ocenił Michał Karnowski.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zapowiedział złożenie zawiadomienia w tej sprawie.
Na reakcję przedstawicieli Marszu Niepodległości nie trzeba było długo czekać. Na jego profilu pojawił sie komunikat: "Prezes Marszu Niedpoległości Robert Bąkiewicz zgłosił wniosek o usunięcie Mateusza Plawskiego z zarządu Stowarzyszenia".
Źródło: "Rzeczpospolita"/WP