Kuriozalne słowa rzecznika Putina po eksplozji w Polsce
Rzecznik prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow stwierdził, że "niestety nie ma żadnych informacji" na temat eksplozji w Przewodowie. Jak podał polski MSZ, we wtorek o godzinie 15:40 na terenie w powiecie hrubieszowskim w województwie lubelskim spadł pocisk produkcji rosyjskiej. Zginęły dwie osoby.
16.11.2022 | aktual.: 16.11.2022 04:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Sekretarz prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow powiedział, że nie ma informacji o wybuchu w Polsce - informuje CNN. - Niestety, nie mam żadnych informacji na ten temat – stwierdził Pieskow. Rosyjska propaganda zaczęła działać tuż po ujawnieniu informacji o eksplozji na wschodniej granicy Polski. Według rosyjskiego ministerstwa obrony, była to "celowa prowokacja".
"Pocisk produkcji rosyjskiej"
"Na terenie wsi Przewodów w woj. lubelskim spadł pocisk produkcji rosyjskiej, w wyniku czego śmierć poniosło dwóch obywateli RP, w związku z tym zdarzeniem minister Zbigniew Rau wezwał ambasadora Rosji do MSZ z żądaniem niezwłocznego przekazania szczegółowych wyjaśnień" - przekazał resort dyplomacji w nocy z wtorku na środę.
Rzecznik MSZ Łukasz Jasina przekazał w komunikacie, że we wtorek "zaobserwowano wielogodzinny zmasowany ostrzał całego terytorium Ukrainy i jej infrastruktury krytycznej prowadzony przez siły zbrojne Federacji Rosyjskiej".