Rzeczniczka PiS: Manfred Weber nie ma pojęcia, co Tusk robił w Polsce
• Rzeczniczka PiS Beata Mazurek skomentowała słowa szefa EPL w PE
• Manfred Weber mówił o poparciu kandydatury Donalda Tuska przez polski rząd
• Jarosław Kaczyński mówił, iż "wyobraża sobie, że polski rząd nie poprze Tuska"
• Weber: jestem zaskoczony, że polski rząd nie popiera polskiego obywatela
• Zdaniem Webera wypowiedź Kaczyńskiego to "brak patriotyzmu"
• Mazurek: Manfred Weber nie ma pojęcia, co robił premier Donald Tusk w Polsce
Szef Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim Manfred Weber nie ma pojęcia, co robił premier Donald Tusk w Polsce; taktowniej byłoby, gdyby nie oskarżał i nie ingerował w wewnętrzne sprawy Polski - powiedziała rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek.
Weber oskarżył Jarosława Kaczyńskiego o brak patriotyzmu w związku z tym, że prezes PiS powiedział, iż wyobraża sobie, że polski rząd nie poprze Donalda Tuska na drugą kadencję w Radzie Europejskiej.
Do tej wypowiedzi odniosła się Beata Mazurek (PiS). - Manfred Weber nie ma pojęcia, co robił premier Donald Tusk w Polsce. A jakim był patriotą, wiemy. Dziwne, że pan Weber o brak patriotyzmu nie oskarżał tych eurodeputowanych PO, którzy nie popierali kandydatury Ryszarda Czarneckiego na funkcję wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego, ani Janusza Wojciechowskiego do Trybunału Obrachunkowego - powiedziała.
- W związku z tym lepiej i taktowniej byłoby, gdyby nie oskarżał i nie ingerował w wewnętrzne sprawy Polski - dodała.
Weber powiedział dziennikarzom w Strasburgu: - Kaczyński utrzymuje, że chodzi mu o polskie interesy. Tego dowiedziałem się z jego przemówień. Dlatego jestem kompletnie zaskoczony, że nie popiera polskiego obywatela na bardzo odpowiedzialne stanowisko w Europie. To nie jest patriotyczne podejście ze strony Kaczyńskiego.
Zdaniem szefa Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim rządowi PiS i Kaczyńskiemu nie chodzi o polskie interesy, ale o interesy partii. Podkreślił, że nie ma alternatywnego polskiego kandydata, który mógłby zastąpić Tuska. - Jeśli oni (polski rząd) nie zaproponują go jeszcze raz, ryzykują, że Polska straci bardzo wiele możliwości wpływu - zaznaczył niemiecki polityk.
Jak przekonywał, Donald Tusk powinien pozostać szefem Rady Europejskiej na kolejną dwuipółletnią kadencję.
Obecna, pierwsza kadencja szefa Rady Europejskiej kończy się w maju 2017 r. W związku z tym przywódcy unijni muszą najpóźniej w marcu zdecydować, czy pozostawiają Tuska na stanowisku, czy wskazują kogoś innego. Ewentualny sprzeciw polskiego rządu wobec tej kandydatury nie musi oznaczać, że były polski premier nie zostanie wybrany. Decyzja w tej sprawie nie wymaga bowiem jednomyślności.
Sytuację Tuska może jednak skomplikować chęć zastąpienia obecnego szefa Parlamentu Europejskiego Martina Schulza przez kogoś z Europejskiej Partii Ludowej. Socjaliści, którzy są w EPL w wielkiej koalicji, oświadczyli, że dla nich nie do zaakceptowania byłaby sytuacja, że wszystkie czołowe stanowiska w instytucjach UE obsadziliby chadecy. Do EPL, poza Tuskiem, należy również szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.
W wywiadzie dla "Polska The Times", którego fragment został opublikowany we wtorek na stronie internetowej gazety, Kaczyński mówi m.in., że wyobraża sobie, iż polski rząd nie poprze Tuska na drugą kadencję na funkcji szefa Rady Europejskiej i że uważa, iż szefem Rady nie powinien być człowiek, wobec którego być może będą stawiane poważne zarzuty. Wywiad w pełnej wersji ukaże się w piątek.
W reakcji na słowa Kaczyńskiego Tusk we wpisie na Twitterze skierowanym do prezesa PiS zaproponował debatę. "O Europie, Polsce i Pana insynuacjach. Jestem do dyspozycji" - napisał.
Szef PiS pytany w środę o tę propozycję powiedział, że Tusk nie jest dla niego "partnerem politycznym".