Setki milionów euro w grze. Polska wykonała nowy ruch
- Otrzymaliśmy pismo od nowego polskiego ministra do spraw Unii Europejskiej z prośbą o zaprzestanie wezwań do zapłaty kar nałożonych przez Trybunał Sprawiedliwości UE. Przeanalizujemy je - poinformował w piątek na konferencji prasowej w Brukseli rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand. Stawką są setki milionów euro.
04.11.2022 | aktual.: 04.11.2022 21:47
- Otrzymaliśmy pismo od nowego polskiego ministra do spraw Unii Europejskiej z prośbą o zaprzestanie wezwań do zapłaty. Podobne pismo otrzymaliśmy 15 czerwca. Ocenialiśmy wówczas, że choć w niektórych konkretnych kwestiach zaobserwowaliśmy postępy, nie wszystkie zobowiązania wynikające z wyroku z dnia 14 lipca 2021 r. zostały w pełni uwzględnione w nowej ustawie o Sądzie Najwyższym. Dokładnie przeanalizujemy drugi list, aby zobaczyć, czy pojawiły się jakieś nowe zmiany - powiedział Wigand.
- Komisja ma obowiązek kontynuować swoje wezwania do nałożenia kar pieniężnych nałożonych przez Trybunał Sprawiedliwości do czasu, gdy Polska w pełni zastosuje się do postanowienia Trybunału (z dnia 14 lipca 2021 r. - red.). Do tego czasu Polska będzie nadal płacić karę nałożoną przez Sąd - dodał.
Nie odpowiedział na pytanie, jaka jest obecnie wysokość kar nałożonych na Polskę.
Zobacz także
Setki milionów euro kar
Polska złożyła wniosek o wstrzymanie naliczania kar przez TSUE za Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego - poinformował w piątek minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk. Wyraził nadzieję, że wniosek zostanie rozpatrzony bez zbędnej zwłoki.
Latem 2021 r. TSUE zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. W związku z niewykonaniem tego postanowienia w końcu października zeszłego roku TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 mln euro dziennie.
Bruksela egzekwuje należności do Warszawy. Jak podaje serwis rmf24.pl, w tym tygodniu KE potrąciła Polsce z należnych funduszy siódmą transzę kar, czyli 30 mln euro. Ogółem Bruksela potrąciła już od 3 listopada 2021 r., gdy zaczęła naliczać kary, 267 mln euro, czyli miliard dwieście sześćdziesiąt milionów złotych.
Rząd wskazuje "nowe okoliczności prawne"
Szynkowski vel Sęk w Polsat News zwracał uwagę, że jest nowa sytuacja prawna, gdyż w życie weszła tzw. ustawa prezydencka i są praktyczne skutki realizacji tej ustawy. Dodał, że wniosek w sprawie wstrzymania naliczania kar przez TSUE "został wczoraj złożony przez nas z bogatą argumentacją wskazującą na nowe okoliczności prawne". - Będziemy oczekiwać na odpowiedź od KE - dodał.
Dopytywany, od kiedy naliczanie kar miałoby być wstrzymane, powiedział, że strona polska liczy, iż od momentu wejścia w życie ustawy prezydenckiej.
Szynkowski vel Sęk poinformował też, że w przyszłym tygodniu uda się do Brukseli i jednym z głównym tematów jego rozmów będzie kwestia wypłaty pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy.
Źródło: PAP/rmf24.pl