Rząd tak robi, żeby się nie narobić
Jeśli minister Hausner rzeczywiście zamierza
uzależnić wprowadzenie podatku liniowego od zgody związkowców, to
może mieć bardzo trudne zadanie - pisze "Puls Biznesu".
02.07.2003 | aktual.: 02.07.2003 06:55
Już 7 lipca minister Hausner ma przedstawić wyliczenia dotyczące skutków wprowadzenia podatku liniowego - przypomina gazeta. Rewolucji nie będzie - dodaje.
Wprowadzenie podatku liniowego musi wiązać się z likwidacją wszystkich ulg i odliczeń - przypominają niektórzy analitycy. Konieczne jest więc ustalenie jego stawki na takim poziomie, aby najubożsi podatnicy nie zapłacili realnie więcej. Prawda jest taka, że wyliczenia będą takie, żeby tego podatku w ogóle nie wprowadzać - ocenia Bogusław Grabowski z RPP.
Analitycy zwracają również uwagę na kłopoty natury pozaekonomicznej, związanej z trudnymi do uregulowania kwestiami ulg nabytych, opodatkowaniem rolników czy z odliczeniami z tytułu składki na ubezpieczenie społeczneubezpieczenie społeczne - wylicza gazeta. Skomplikowane jest także wyliczenie ewentualnych korzyści z wprowadzenia nowych rozwiązań - podkreśla "Puls Biznesu".