Rząd rezygnuje z reformy specsłużb
Platforma nie chce zmian w służbach specjalnych, bo nowa szefowa MSW Teresa Piotrowska nie ma doświadczenia w pracy z nimi - pisze "Rzeczpospolita".
Reforma specsłużb była jednym ze sztandarowych projektów Bartłomieja Sienkiewicza, szefa MSW pod koniec rządów Donalda Tuska. Jedną z fundamentalnych zmian było przeniesienie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego spod nadzoru premiera pod skrzydła szefa MSW.
Jak informuje "Rz", jej rozmówcy w resorcie spraw wewnętrznych oraz specsłużbach nie mają wątpliwości, że reforma była pisana pod Sienkiewicza, byłego oficera Urzędu Ochrony Państwa. Gazeta podkreśla, że wcześniej premier Tusk, niechętny służbom, poprzez rozporządzenie przeniósł na Sienkiewicza swój prawny obowiązek nadzoru nad specsłużbami, a zatem reforma podporządkowująca ABW szefowi MSW miała być tylko formalnym przypieczętowaniem całej sytuacji.
"Rz" informuje, że Sienkiewicz już się czuł zarządcą ABW. - Traktował Agencję jako swoje własne poletko. Krótko trzymał szefostwo ABW i na bieżąco angażował się w nasze działania - mówi "Rz" jeden z oficerów.
Sytuacja uległa zmianie po wybuchu afery taśmowej latem tego roku. Pozycja polityczna Sienkiewicza drastycznie spadła i ostatecznie nie znalazł się on w nowym rządzie Kopacz. Zastąpiła go mało znana posłanka PO Teresa Piotrowska, przyjaciółka Kopacz. - Sienkiewicz bywał irytujący i przeintelektualizowany, ale miał wizję pracy służb specjalnych i mundurowych, bo się na nich znał. Pani Piotrowska to dla nas enigma - przyznaje w rozmie z "Rz" wysokiej rangi oficer jednej ze służb.
Choć w rozmowie z "Rz" przedstawiciel Platformy w sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Paweł Olszewski przekonuje, że żadne decyzje ws. forsowanego przez Sienkiewicza projektu zmian jeszcze nie zapadły, zarówno w otoczeniu Kopacz, jak i w MSW źródła "Rz" potwierdziły, że projekt nie zostanie wprowadzony w życie.
Gazeta podsumowuje, że ABW wciąż pozostanie podporządkowane premierowi. Kopacz wskazała już nawet nowego koordynatora, który będzie się tym zajmował w jej imieniu. To szef Kancelarii Premiera Jacek Cichocki, który był szefem MSW oraz koordynatorem specsłużb na przełomie pierwszego i drugiego rządu Tuska. Zdaniem rozmówców "Rz" decyzja ta pozwoli zachować nieformalne wpływy Sienkiewiczowi, bo Cichocki to jego wieloletni przyjaciel i w kwestiach reformy specsłużb ściśle współpracowali.
Żródło: Rzeczpospolita