Rząd przeprasza antyfaszystów
Czeski rząd symbolicznie uhonorował zasługi byłych obywateli czechosłowackich narodowości niemieckiej, którzy aktywnie występowali przeciwko hitleryzmowi, byli lojalni wobec Czechosłowacji, a po wyzwoleniu w różny sposób zostali poszkodowani.
24.08.2005 | aktual.: 24.08.2005 17:56
Rząd wyraził ubolewanie, że powojenne władze nie uznały ich zasług, oraz przeprosił za wyrządzone krzywdy. Gabinet przeznaczył jednocześnie 30 milionów koron (ok. 4,5 mln złotych) na projekty, które maja udokumentować losy tych ludzi. Gest nie jest połączony z indywidualnymi odszkodowaniami finansowymi.
Naprawiamy krzywdę wobec tych niemieckich antyfaszystów, byłych obywateli czechosłowackich, którzy zostali wierni Republice Czechosłowackiej - powiedział premier Jirzi Paroubek, podkreślając, że decyzję w tej sprawie rząd podjął jednomyślnie.
Ów gest, jak wyjaśnił szef czeskiej dyplomacji Cyril Svoboda, dotyczy wszystkich, którzy przed układem monachijskim mieli obywatelstwo czechosłowackie, mieszkali na terytorium obecnej Republiki Czeskiej, aktywnie walczyli z nazizmem lub byli przez ten reżim prześladowani oraz zostali wierni Czechosłowacji. Dotyczy to wszystkich byłych obywateli Czechosłowacji, bez względu na ich późniejsze obywatelstwo i miejsce pobytu - dodał Svoboda.
Premier Jirzi Paroubek odrzucił zastrzeżenia prezydenta Vaclava Klausa i opozycyjnej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), że krok taki otworzy "puszkę Pandory" majątkowych i finansowych roszczeń Niemców sudeckich. Jego zdaniem dekrety prezydenta Edwarda Benesza (na podstawie których po wojnie wysiedlono z Czechosłowacji, pozbawiając majątku i obywatelstwa, 2,5 miliona Niemców) nie dotyczyły niemieckich antyfaszystów. Właśnie dlatego rząd zdecydował się naprawić krzywdy, jakie - w sprzeczności z tymi dekretami - zostały im wyrządzone.
O geście czeskiego rządu Jirzi Paroubek będzie w czwartek rozmawiać telefonicznie z kanclerzem Gerhardem Schroederem. Czeski premier podkreślił, ze nie obawia się, aby krok taki w jakikolwiek sposób otworzył możliwość domagania się przez pokrzywdzonych odszkodowań finansowych od czeskiego państwa.
Rząd zaapelował jednocześnie do osób, którym wyrażono moralne uznanie (oraz do ich krewnych), aby pomogły w dokumentowaniu ich losów życiowych i walki z faszyzmem. Mogą one zgłaszać się do czeskiego MSZ lub do czeskich placówek dyplomatycznych. Nie wybrano jeszcze instytucji, która będzie zbierać tę dokumentację.
Prezydent Klaus ostro skrytykował uchwałę rządu w sprawie niemieckich antyfaszystów. Jego zdaniem jest to błędny, zbędny i pusty gest, który może zaszkodzić Republice Czeskiej. Klaus uważa, że drażliwy rozdział w historii stosunków czesko-niemieckich zamknęła czesko-niemiecka deklaracja, którą rządy obu państw zawarły w roku 1997. Klaus wyraził zaniepokojenie tym, że ani rząd, ani MSZ nie konsultowały z nim tekstu przyjętej w środę deklaracji.
Gest czeskiego rządu pochwaliła przewodnicząca niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach. Uważam to za dobry krok we właściwym kierunku - powiedziała agencji dpa.
Zbigniew Krzysztyniak