Rząd Niemiec popiera rozszerzenie antypirackiej operacji Atalanta
Rząd Niemiec poparł rozszerzenie mandatu sił Bundeswehry, uczestniczących w unijnej operacji Atalanta, której celem jest ochrona żeglugi przed piratami u wybrzeży Somalii i na Oceanie Indyjskim.
Nowy mandat, który ma obowiązywać do 2014 roku, umożliwi nie tylko walkę z piratami na morzu, lecz również ataki śmigłowców na cele na lądzie w dwukilometrowym pasie wzdłuż brzegu.
Jak podkreślono w decyzji rządu w Berlinie, do tej pory atakujący statki u wybrzeży Rogu Afryki piraci czuli się na lądzie bezpiecznie. To poczucie bezpieczeństwa zostanie teraz zachwiane - zaznaczono.
Rozszerzenie mandatu wymaga jeszcze zgody Bundestagu. Głosowanie w parlamencie planowane jest na 11 maja.
Lewica ostrzega przed ryzykiem
Jednak opozycyjni socjaldemokraci i Zieloni, którzy do tej pory popierali udział Bundeswehry w operacji Atalanta, tym razem nie kryją sceptycyzmu. Ich zdaniem interwencje na lądzie stwarzają zbyt wielkie ryzyko także dla ludności cywilnej, szczególnie jeśli piraci posłużą się cywilami jako żywymi tarczami.
- Ryzyko, że dojdzie do dodatkowych ofiar, jest znaczne - ocenił w miniony wtorek polityk SPD Rainer Arnold. Dodał, że mandat nie wyklucza jednoznacznie ofiar cywilnych.
Z kolei polityk Zielonych Omid Nouripour ostrzegł przed "wojną propagandową". Jego zdaniem, nie mając możliwości zebrania dowodów na lądzie, europejskie siły nie będą w stanie odeprzeć fałszywych oskarżeń piratów, że wskutek ataków zginęli cywile.
Misja Atalanta działa od grudnia 2008 roku. Aktualnie wśród okrętów patrolujących wody wokół Rogu Afryki jest niemiecka fregata Berlin z 230-osobową załogą i dwoma śmigłowcami typu Sea King na pokładzie.