"Rząd chce podnieść płace w powiązaniu ze zmianami"
Poseł Janusz Palikot powiedział, że obiecywanie przez PO podczas kampanii wyborczej zmiany nastąpią w ciągu 4 lat, a nie kilku miesięcy. Polityk Platformy Obywatelskiej podkreślił w Programie Trzecim Polskiego Radia, że rząd chce podnosić płace w sferze budżetowej, ale w powiązaniu ze zmianami.
31.01.2008 | aktual.: 31.01.2008 10:33
Jako przykład Palikot podał sytuację w oświacie, w której podwyżki mogłyby być powiązane ze zmianami w Karcie Nauczyciela i wprowadzeniem bonu oświatowego. Poseł zaznaczył, że spełnienie wszystkich żądań płacowych byłoby niebezpieczne dla gospodarki. Mówiąc o stanowisku "Solidarności", która popiera pracowników domagających się podwyżek, Palikot wyraził opinię, że wynika to ze związków "Solidarności" z Prawem i Sprawiedliwością.
Poseł Janusz Palikot uważa, że protesty celników są wynikiem zaniedbań kilku poprzednich rządów. Polityk Platformy Obywatelskiej powiedział w Programie Trzecim Polskiego Radia, że po wejściu do strefy Schengen odprawa na granicach powinna przebiegać lepiej, a nie gorzej. Podkreślił, że obecny rząd wyjdzie z kryzysu, choć powiedział, iż współczuje czekającym na granicy kierowcom.
Palikot powiedział, że jeśli konflikt nie zakończy się w ciągu kilku dni, to trzeba będzie znaleźć rozwiązanie, które odblokuje granice. Zasugerował, że może to być skierowanie do odpraw innych służb lub celników z innych państw.
Poseł PO wyraził opinię, że poprzedni rząd nie przygotował odpowiednich rozwiązań, aby zapobiec obecnej sytuacji. Podkreślił, że obecny rząd wyjdzie z kryzysu, choć powiedział, iż współczuje czekającym na granicy kierowcom.
Poseł wysunął przypuszczenie, że protest jest podsycany przez ludzi mianowanych przez poprzedni rząd. Powiedział, że rząd przedstawił protestującym dobrą propozycję i chce wprowadzic zmiany w organizacji odpraw celnych. Z drugiej strony nie ma jednak woli porozumienia.
Palikot dodał, że premier postanowił nie zwalniać urzędników powołanych przez poprzedni rząd. Ma to swoją cenę - ludzie ci są nastawieni na konflikt z obecnym rządem. Poseł PO zasugerował, że takie osoby są w "Porozumieniu Białostockim", koordynującym protest celników. Cała sytuacja wynika, jego zdaniem, z upolitycznienia państwa przez Prawo i Sprawiedliwość.