"RZ”: w sądzie zaginęły akta nie tylko Biedronia
Wkładane do innej teczki lub – rzadziej – kradzione na zamówienie. W sądach nie brakuje przypadków zaginięcia akt – czytamy w "Rzeczpospolitej”. Większość z dokumentów można odtworzyć.
25.04.2019 10:03
Dziennik podaje przykład, kiedy akta były nie do odtworzenia. Tak stało się w przypadku sprawy Roberta Biedronia. Akta o znęcanie się i spowodowanie uszczerbku na zdrowiu własnej matki zginęły z Sądu Rejonowego w Krośnie. Próby wyjaśnienia jak do tego doszło nie przyniosły efektów, podobnie jak odtworzenie dokumentów – podaje "RZ”.
Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało dziennikarzy, że nie prowadzi statystyk związanych z zaginionymi w sądach aktami. Nie wiadomo więc, jak często dochodzi do takich przypadków.
Dziennik szacuje, że rocznie w sądach może znikać tysiące akt. Dokumenty są źle opisywane, katalogowane, omyłkowo mogą trafiać do innych teczek, są wysyłane do biegłych i brakuje o tym adnotacji. Najczęściej za taki bałagan odpowiadają ludzie.
Zwykle o pomyłkach sąd dowiaduje się po latach, kiedy okazuje się, że akurat jakiś dokument jest potrzebny. Próba jego odtworzenia jest czasochłonna i może sparaliżować bieżącą prace sądu. Czasem wymaga ponownego wezwania stron, świadków, przesłuchania ich i zgromadzenia dokumentów na nowo.
Źródło: Rzeczpospolita
Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl