Węgierski dron miał wlecieć do Ukrainy. Budapeszt ostro odpowiada
Ukraińska armia poinformowała o naruszeniu swojej przestrzeni powietrznej przez węgierskiego drona. Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto nazwał "fake-iem" opublikowaną przez swojego ukraińskiego odpowiednika trasę lotu, na której widać trasę węgierskiego drona.
Węgierski dron miał wlecieć do Ukrainy. Budapeszt ostro odpowiada
Według komunikatu Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, w piątek rano doszło do incydentu z udziałem drona, który miał naruszyć ukraińską przestrzeń powietrzną. Ukraińskie wojsko opublikowało trasę przelotu bezzałogowca, wskazując, że maszyna kilkukrotnie przekroczyła granicę od strony Węgier.
"Rano 26 września 2025 roku lot na różnych wysokościach obiektu lotniczego typu dron został dwukrotnie zarejestrowany środkami radiolokacyjnymi Sił Zbrojnych Ukrainy w przestrzeni powietrznej Ukrainy nad terytorium obwodu zakarpackiego" - poinformowała ukraińska armia.
W komunikacie podkreślono również: "Wspomniany obiekt dwukrotnie naruszył granicę państwową Ukrainy od strony Węgier". Opublikowana przez armię trasa lotu pokazuje, że dron operował wzdłuż granicy ukraińsko-węgierskiej, kilkukrotnie wlatując nad terytorium Ukrainy.
Polska inicjatorem w Europie? "Możemy żądać więcej"
Władze w Budapeszcie stanowczo zaprzeczyły, by miały jakikolwiek związek z incydentem. Szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto skomentował sprawę w mediach społecznościowych. "Prezydent Zełenski traci rozum z powodu swojej antywęgierskiej obsesji. Teraz zaczyna widzieć rzeczy, których nie ma" - napisał Peter Szijjarto.
Napięcia między Węgrami a Ukrainą
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha opublikował dokładną trasę lotu drona. "Dla ślepych węgierskich urzędników. Dokładna trasa wczorajszego wtargnięcia drona z Węgier do ukraińskiej przestrzeni powietrznej. Nasze siły zbrojne zgromadziły wszystkie niezbędne dowody i nadal czekamy na wyjaśnienia Węgier dotyczące obecności tego obiektu w naszej przestrzeni powietrznej" - czytamy we wpisie.
"To jest fake! Nie powinieneś się dyskredytować!" - odpowiedział Szijjarto.
