Głosowanie w Sejmie nad CPK. Trzaskowski: to bardzo źle wróży rządowi
Rafał Trzaskowski ostrzega, że wynik głosowania nad projektem CPK w Sejmie i podziały w koalicji mogą mieć poważne konsekwencje dla rządu. Padają mocne słowa o przyszłości i wyborach 2027 r.
Co musisz wiedzieć?
- Sejm nie przyjął wniosku Lewicy o odrzucenie prezydenckiego projektu ustawy dotyczącej Centralnego Portu Komunikacyjnego, kierując go do dalszych prac w komisji infrastruktury.
- W głosowaniu 203 posłów było za odrzuceniem projektu, 211 przeciw, a 12 wstrzymało się; wśród głosujących przeciw było dziewięciu posłów Polski 2050, w tym marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
- Rafał Trzaskowski w TVP Info ocenił, że brak jednomyślności w koalicji to zły sygnał dla rządu i ostrzegł przed konsekwencjami w kontekście wyborów w 2027 r.
Hołownia ustąpi Czarzastemu? Jest głos z Polski 2050
W piątek Sejm nie przyjął wniosku Lewicy o odrzucenie projektu ustawy o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego. Projekt trafił do dalszych prac w komisji infrastruktury.
W głosowaniu 203 posłów poparło odrzucenie projektu, 211 było przeciw, a 12 wstrzymało się od głosu. Wśród głosujących przeciwko wnioskowi Lewicy znalazło się dziewięciu posłów Polski 2050, w tym marszałek Sejmu Szymon Hołownia, a 12 posłów tego ugrupowania wstrzymało się od głosu.
Pierwsze reakcje po głosowaniu w Sejmie skomentował prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na antenie TVP Info. - Mamy rząd koalicyjny, trudno w takich okolicznościach wywiązać się ze wszystkich obietnic, skoro zdarza się tak, że w tych sprawach najważniejszych są bardzo poważne różnice między koalicjantami - mówił na antenie TVP Info prezydent Warszawy.
Rafał Trzaskowski podkreślił, że takie rozbieżności wśród koalicjantów mogą mieć poważne skutki dla stabilności rządu. Według prezydenta Warszawy, jeśli partie w koalicji "będą się łamać w przypadku tego typu projektów, to bardzo źle to wróży rządowi i koalicji rządzącej".
Trzaskowski przyznał, że obecnie nie jest łatwo partiom centrowym i liberalnym, ale podkreślił, że wybory parlamentarne w 2027 r. są do wygrania. - Trzeba ciężko pracować, każdy musi odrobić swoją pracę. Jeśli nie chcemy powrotu populistów do władzy w 2027 r., a myślę, że olbrzymia część naszych wyborców tego nie chce, to powinniśmy z optymizmem patrzeć w przyszłość (...) i na pewno nie ma się co obrażać ani na politykę, ani na te Polki, tych Polaków, którzy myślą inaczej. Tylko trzeba wykonać tytaniczną pracę i pokazać pełną determinację, wtedy jestem przekonany, że te wybory w 2027 r. demokratyczna część sceny politycznej może wygrać - mówił.